Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.

Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą modlitwa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą modlitwa. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 września 2017

Brewiarz - Liturgia godzin - Wydanie skrócone - 1991

Odmawiasz Brewiarz dla świeckich, i chciałbyś przejść na wyższy poziom, ale się boisz, że sobie nie poradzić?
To... Brewiarz, wydanie skrócone, nie jest dla ciebie.
Lepiej kupić sobie używaną wersję Liturgii Godzin - wydanie 4 tomowe, na dany kres liturgiczny, niż kupić coś, co... jest złym pomysłem i koszmarem osoby, która miała styczność z normalnym Brewiarzem.

Idea wydania skróconego, Liturgii godzin, to wyrzucenie z 4 tomowego wydania wszystkich tekstów z Liturgii Czytań i... tyle. Tak podaje Pallottinum, w opisie.
Ale nie jest to prawda.

Tak, wyrzucono wszystkie teksty z Liturgii czytań, ale... jej samej nie usunięto. Usunięto za to inne elementy, oraz... powiększono czcionkę.

Problem w tym, że Brewiarz (Liturgia Godzin), wydanie skrócone, 1991, to tak naprawdę dobry pomysł, który został zepsuty.

Po pierwsze, usunięcie powtórzenia antyfony po psalmie lub pieśni.
 


Normalnie (wydanie 4 tomowe), antyfona po Psalmie, czy Pieśni powtarza się, w wersji skróconej: jest jedna antyfona do danego elementu, która jest na samym początku, i tyle. Nie ma znacznika oddzielającego, nie ma oznaczenia, że antyfona jest na początku danego Psalmu, czy Pieśni. Samemu trzeba się cofać, do początku, ponieważ nie ma też oddzielenia między Psalmami i Pieśniami, więc można niechcący "powtórzy", ale następna antyfonę.

Po drugie, brak opisów danego oficjum.

Brak zdania, czy to dobrze, czy źle.

Po trzecie, Godzina czytań nie do końca usunięta.

Myślałeś, że Godzina Czytań "wyleciała" z Brewiarza? Nic bardziej mylnego. Nadal jest, ale... bez tekstów, choć pozostawiono Hymny, i Psalmy. 
Nie widzę tutaj logiki. To trochę tak jak usłyszeć od fryzjera: obetnę pana na bardzo, bardzo krótko. A po wszystkim przekonać się, że tak naprawdę bardzo, bardzo krótko oznacza długość włosów na poziomie 6 cm, z oryginalnych 15 cm. 

Po czwarte, z Liturgii Godzin usunięte testy Godziny Czytań, choć tak naprawdę... 

Wersja skrócona, to także brak modlitwy przedpołudniowej i popołudniowej. Zdziwiony?
Po prostu, komuś przeszkadzała ta modlitwa i została usunięta, i tyle. 
Pozostawiono jedną modlitwę w ciągu dnia, czyli południową. 
Ale nie ma się co cieszyć, ponieważ niektóre okresy liturgiczne odnoszą elementy modlitwy w ciągu dnia do... innej pory, czyli np. przedpołudniowej. To oznacza, że jeśli odmawiasz cały czas modlitwę w ciągu dnia: południową, a w danym kresie liturgicznym nadal będziesz się stosować do tego, to możesz odmawiać... niewłaściwą modlitwę o danej porze dnia.
Gdzie tu sens, albo logika?

Podsumowanie.
Moje wnioski są jednoznaczne: ktoś zepsuł dobry pomysł.
Gdyby zmniejszyć czcionkę do oryginalnej, jaka była w wersji 4 tomowej, to zrobiłoby się nawet ponad 150 kartek, czyli nawet ponad 300 stron wolnego miejsca, z tego co jest obecnie. Miejsca, które mogłoby być zagospodarowane na wycięte modlitwy w ciągu dnia. Komu one przeszkadzały, tego naprawdę nie wiem. 
Komu też przeszkadzały powtarzające się antyfony, także nie rozumiem. 

Ale jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... pieniądze.
Gdyby wydanie skrócone, naprawdę było zgodne z opisem (ze stroną Pallottinum), a które nie jest, to tak naprawdę mało komu byłaby potrzebne wydanie 4 tomowe (koszt ponad 400 zł.), a przecież to na nim, nie licząc tomu wakacyjnego (kolejne ponad 100 zł.), zarabia wydawca w temacie Liturgii Godzin. Każdy nowy zakonnik, czy kapłan powinien posiadać WŁASNY komplet Brewiarza, a to oznacza... zysk i zbyt dla wydawcy. 
Gdyby zostały naprawione mankamenty, wyliczone przez mnie powyżej, to komu tak naprawdę byłby potrzebny każdy tom na dany okres liturgiczny, jeśli wydanie skrócone zapewniałoby wszystko co potrzeba, aby się modlić modlitwą brewiarzową.

I tu mam problem, bo bardziej myślał bym, aby jak najwięcej osób chciało kupić jeden tom, i się zagłębić w modlitwę brewiarzową, niż patrzeć na zysk i pieniądze. Co więcej, każdy kto chciałby zgłębić bardziej swoją wiedzę w oparciu o kazania, czy teksty ojców kościoła, i tak kupił by wydanie 4 tomowe, nie ważne że posiadałoby się wydanie skrócone.

Poza tym, przydałoby się odnowić to wydanie pod względem oficjów, ponieważ tak jak wydanie 4 tomowe posiada dodatki, do każdego okresu, tak wydanie skrócone jest pod tym względem daleko w tyle, a przecież zwiera w sobie... CAŁY OKRES LITURGICZNY.

Dlatego... Jeśli modlisz się Brewiarzem dla świeckich, i chciałbym czegoś więcej, lepszym pomysłem będzie kupić wydanie 4 tomowe, z pierwszym tomem - odnowionym. Wydanie skrócone, to tak naprawdę, wydanie okrojone, które jedynie przyda się osobą, które posiadają starą wersję wydania pierwszego. 

poniedziałek, 9 stycznia 2017

Nowenna Pompejańska.

Ten wpis nie ma na celu dokładnego opisania tej nowenny, bo tego typu opisów w internecie jest wiele. Ten wpis to raczej próba opowiedzenia o tej nowennie.

Podstawowe informacje.
Nowenna Pompejańska składa się z 54 dni (niecałe dwa miesiące).

Nowenna do Maryi z Pompejów, to dwa etapy, czyli 27 dni, i 27 dni.

Przez 27 dni prosimy Maryję, a przez kolejne 27 dni dziękujemy Jej.

Na jeden dzień składa się 3 tajemnice, czyli... 15 dziesiątek różańca. Tajemnica, to jeden "różaniec", czyli kiedy odmówicie jeden różaniec, zaczynacie go ponownie, i ponownie. Dopiero po trzecim odmówienia (razem 15), dany dzień możecie uznać za zaliczony.

Najprościej tłumacząc: trzymając różaniec w dłoniach, i odmawiając go w całości, czyli wszystkie paciorki i docierając do końca, odmawiacie go jeszcze... dwa razy. Czyli odmawiacie 15 dziesiątek, czyli 3 tajemnice.

Podstawowe tajemnice to: Radosna, Bolesna, Chwalebne.
Radosne - tajemnice związane z narodzeniem Pana Jezusa.
Bolesne - tajemnice związane ze śmiercią Pana Jezusa.
Chwalebne - tajemnice związane ze zmartwychwstaniem Pana Jezusa.
Dodatkowe: Światła - tajemnice związane z życiem, wydarzeniami Pana Jezusa.

Jeśli ktoś nie obeznany to:
poniedziałek – tajemnice radosne
wtorek – tajemnice bolesne
środa – tajemnice chwalebne
czwartek – tajemnice światła
piątek – tajemnice bolesne
sobota – tajemnice radosne
niedziela – tajemnice chwalebne

Ale pewne informacje są dla osób bardziej nie obeznanych, bo jeśli decydujesz się na odmawianie Nowenny Pompejańskiej, to znaczy tylko tyle, że różaniec jest ci znany.

UWAGA!
Nowennę odmawiamy jedynie i wyłącznie w jednej, i wyłączenie jednej intencji.
Oznacza to, że modlisz się np. za uzdrowienie dziadka, nawrócenie brata, przebaczenie sąsiadowi, albo cokolwiek innego, związanego z dobrem. I jedynie tyle. Nie łączymy intencji, nie modlimy się za 20 innych spraw. Jedna i tylko jedna.

Po wypowiedzeniu przy każdym rozpoczęciu Nowenny intencji, po (intencji) wypowiadamy zdanie:
Ten Różaniec odmawiam na Twoją cześć, Królowo Różańca Świętego.
Przez pierwsze 27 dni na końcu odmawiamy modlitwę (po zakończeniu ostatniej dziesiątki, przed "Pod twoją obronę"):
Pomnij o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Ach, nie gardź prośbą moją, o Matko Słowa Przedwiecznego, ale przez święty Twój różaniec i przez  upodobanie, jakie okazujesz dla Twojej świątyni w Pompejach wysłuchaj mnie dobrotliwie. Amen.

Przez następne 27 dni modlitwa to:
Cóż Ci dać mogę, o Królowo pełna miłości? Moje całe życie poświęcam Tobie. Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją, o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem, nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś. O ile zdołam będę rozszerzać nabożeństwo do Różańca Świętego, wszystkim głosić będę, jak dobrotliwie obeszłaś się ze mną, aby i niegodni, tak jak i ja, grzesznicy, z zaufaniem do Ciebie się udawali. O, gdyby cały świat wiedział jak jesteś dobra, jaką masz litość nad cierpiącymi, wszystkie stworzenia uciekałyby się do Ciebie. Amen.

Modlitwę kończymy słowami (po "Pod twoją obronę"):
Królowo Różańca Świętego, módl się za nami!
Jak odmawiać?
Ogólnie są różne formuły, czy formy itd.
Prawda jest taka, iż podstawą jest odmówienie 3 tajemnic.
Można to robić na różne sposoby, czy to przeżywając jedną z tajemnic na jeden dzień (czyt. np. Biczowanie Pana Jezusa - przez 15 dziesiątek - każdego dnia jedna z tajemnic), czy jedną z tajemnic, na jedne odmówienie różańca (czyt. np. Zesłanie Ducha Świętego przez 5 dziesiątek), czy standardowo (czyli jedna dziesiątka, jedna tajemnica).

Odmawiając dziesiątki jedna po drugiej, w ciągłości, odmawiamy wstęp do różańca i zakończenie jedynie raz. Oznacza to, że po odmówieniu 5 dziesiątki, zaczynasz kolejną dziesiątkę, bez kończenia różańca. Zakończenie wykonujesz dopiero kiedy odmówisz 15 dziesiątkę.

Ważne jest też to, aby to nie było puste odklepywanie, ale zagłębienie się w intencję, o którą się modlicie, oraz w Pana Jezusa, Jego życie, w Boga, i przebywanie w Nim, z Nim.

To tyle teorii, teraz praktyka.
Nowenna Pompejańska do Maryi z Pompejów, nie jest ani łatwa, jak się wydaje, ani prosta.
Odmówienie jednego różańca, dla wielu to kłopot, wyzwanie, czy wyczyn, a co tu mówić o 3?

Dla wielu osób, Nowenna nie będzie wcale czymś łatwym, bo będzie trzeba znaleźć od... godziny, do nawet dwóch (zależnie od szybkości odmawiania), jedynie na modlitwę. I wyłącznie na nią. Oczywiście, można odmawiać Nowennę w ciągu dnia, robiąc coś, albo idąc lub jadąc do/z pracy. Ale jest to wskazane dla osób, które potrafią skupić się na kilku rzeczach na raz. Bo w każdą modlitwę trzeba przysłowiowo... wejść.
I trzeba to robić przez 54 dni, dzień w dzień.
W tej modlitwie nie ma przebacz. Albo ją odmawiasz, albo zaczynasz... od nowa.

Nowenna Pompejańska z powodu swojej długości, nie może zostać odłożona na bok, a później sobie do niej wracamy. Jeśli z jakiegoś swojego lenistwa opuściłeś/aś dwa dni, dalsze odmawianie Nowenny jest bez celowe. W takim wypadku, zaczynasz od początku.

To może być największym problemem: wytrwanie.
Będzie się walić, zawalać, rozpadać, niszczyć.
Ale będzie się też dziać wiele dobrego, sklejać, składać, odbudowywać, naprawiać.

Może zdarzyć się też tak, że nic się nie wydarzy. Ale spokojnie, dla pewnych spraw potrzeba czasu, może i lat. Nie oczekujmy, że wszystko od tak, od razu się "zrobi". Czasami może pewne sprawy, czy rzeczy, muszą się dziać, aby dziać się mogły inne.
Zawsze, ale to zawsze musi być uległość wobec Pana Boga, któremu zawierzamy. I niech Jego wola się dzieje, a nie nasza. Maryja i Nowenna ma jedynie pomóc, wyprosić za wstawiennictwem, a rozwiązać wszystkie problemy. Jednak w internecie nie brakuje świadectw, które świadczą o tym, że Nowenna Pompejańska ma moc.

ps.
Nowennę odradzam odmawiać na siedząco (mimo wszystko) i to przed położeniem się spać, czy w godzinach nocnych.

ps.
Dostępna jest aplikacja na system Android i iOS, która jest DARMOWA i pomaga w odmawianiu. Graficznie może szału nie ma, ale forma, skład oraz modlitwy są podane.
Jedyną wadą jest bardzo mała czcionka modlitw.
Zaletą wyłączenie tajemnic światła w opcjach.

sobota, 20 lutego 2016

o Modlitwie: słowo Szóste

Będzie to prawdopodobnie ostatni wpis odnośnie, mojego spojrzenia na Modlitwę i jej trzon.

Pytanie do rozmyślania: Kto to wszystko sprawia?

Osoby (oczywiście nie wszystkie) modlące  się do Jezusa, Ducha Świętego, czy jakiegoś świętego lub do Maryi, modlitwą daną nam przez Zbawiciela, czy modlitwą różańcową, czy inną, np. Brewiarzową, ukierunkowują ją wobec tego, do kogo się dana osoba modli, uznając, iż to właśnie adresat naszych modlitw dokonał lub ma dokonać tego, o co ktoś prosił, wyprasza.

W ten sposób wiele osób tworzy sobie błędny obraz, czy zakrzywione założenie w modlitwie.

Może modląc się do jakiegoś świętego, czy do Maryi, uznawałeś, że to właśnie twój adresat sprawił, że twój problem się rozwiązał, że coś się udało, albo że coś się stało (lub nie), co chciałeś aby się stało (albo i nie).
To tak nie działa, i... okłamujesz samego siebie. Chcesz wiedzieć dlaczego? Czytaj dalej :)

Ponieważ jedynie Bóg jest wstanie coś uczynić. Jedynie Bóg, i jedynie On.
Nawet Jezus, mimo iż jest Bogiem istniejąc w swoim Ojcu, to nawet ten Syn Boga, jest mu podporządkowany, oddany, posłuszny. Nawet Jezus mówił o swoim Ojcu, abyśmy to my postawili się w pozycji dziecka, wobec... Ojca Niebieskiego, a nie Jezusa. To samo tyczy się Ducha Świętego, który jest w Bogu, jest Bogiem, a jednak osobnym bytem, którego nikt nie widział, a jedynie i przede wszystkim czół.
Rozumiesz, co chcę ci przekazać, lub raczej uzmysłowić?

Modląc się do Maryi, czy jakiekolwiek świętego, oddajesz swoje prośby i modlitwę w ręce, dłonie Maryi, która "idzie" do Ojca Niebieskiego, do swojego Syna, do Ducha Świętego, i prosi w twoim imieniu, o to, o co się modliłeś. Tak samo czynią święci. Bo kiedy modlisz się do jakiegokolwiek świętego, to on nie działa, nie czyni niczego, bo nie ma takiej mocy, bo żaden święty nie jest Bogiem, i nie może być ponad Bogiem. To Tato w Niebie wszystko sprawia, o wszystkim decyduje, na wszystko ma patrzenie i widzenie.

Mógłbym nawet ukuć stwierdzenie, iż objawienia Maryi nie są podyktowane Nią Samą, ale poleceniem Boga, wobec Matki Jezusa, o przekazanie danej wiadomości, informacji światu, ludziom.

Jeśli jednak uznajesz, iż to jednak Maryja, czy jakikolwiek święty dokonuje tego, o co się modlisz, to właśnie w takiej modlitwie... odtrącasz Boga. Więcej, otwierasz się na działanie złego, który jest łatwo wejść w to co robisz, rozbijając cię od środka, niszcząc cię. A ty nawet o tym nie będziesz wiedział, jedynie co może się stać, to to, iż np. przestaniesz się modlić, bo nic z tego nie masz, albo nic ci to nie daje.

To Bóg, Tato Niebieski stworzył świat, przy udziale Ducha Świętego. To Bóg zbawił każdego człowieka, który przyjmie i uzna wiarę w Jezusa jako Syna Boga. To Bóg dokonał Zmartwychwstania swojego Syna. To Bóg musiał podziałać, aby Maryja została wzięta do nieba.
Bóg, i jedynie Bóg.

I tu wrócę do punktu wyjścia, jaki został nakreślony w pierwszym poście: modlitwa to przebywanie, dawanie siebie, kochanie, wielbienie, ale przede wszystkim uświadamianie sobie Boga w nas, w naszym życiu, wokół nas. Jeśli Bóg nie zechce, to nic się w naszym życiu nie podzieje na lepsze, czy gorsze.
Bo nawet ty, jesteś na tej ziemi, nie dlatego go twoi rodzice tego chcieli, ale dlatego, iż to sam Bóg tego chciał. Masz tego świadomość?

Więc... kochaj Tatę w Niebie, jak tylko potrafisz: czynem, myślą, słowami, mimo iż to i tak będzie drobinką wobec tego, jak On ciebie kocha.

piątek, 19 lutego 2016

o Modlitwie: słowo Piąte

Pytania do rozmyślań: Do kogo się modlę, a kto wszystko sprawia? Dla kogo są obrazki, figury w kościołach, malowidła, witraże?

Jakiś czas temu uświadomiłem sobie, choć od razu nie zrozumiałem to, co mi przyszło do głowo, ale: Maryja (dotyczy też i Jezusa, Ducha Świętego, nawet Boga, świętych) jest jedna, jedna i jedyna jaka jest. Dlaczego więc, rozdrabnia się Maryję na różne Maryję?
Tak dziwne stwierdzenie, ale uświadomiło mi, iż nie ważne gdzie, do jakiego obrazu, w jakim mieście, nie ważne w jakim kościele katolickim, Maryja jest jedna. Nie ma miliona Maryi, obrazów, wizerunków itp. - Maryja jest jedna.
Nie wiem, czy to jest dobrze rozumiane.
Każde praktycznie miasto ma swoją Maryję, specyficzny obraz, figurkę, rzeźbę itd. nazywając daną Maryję wg. miejsca w którym się znajduje, czy z którego się wywodzi, np. Maryja Piekarska, Maryja z Guadalupe, Matka Boska z Banneux, Matka Boska z Góry Karmel itd.... I mam pytanie: Czym te Maryję się między sobą różnią?
Maryja jest przecież jedna, dlaczego więc każdy kto chce może sobie stworzyć... własną Maryję.

Uważam, że nie ważne do której Maryi się modlisz, ale jak się modlisz, bo Matka Boska, Mama Jezusa jest... jedna.

Nie wiem, czy rozumiecie o co mi chodzi?
Obecnie przecież (ale tak było prawdopodobnie od momentu pojawienia się kultu Maryi) widać trend stawiania jednej Maryi, wobec Innej, na zasadzie: Ta jest lepsza, bo to i to, a Tamta nic. Dziwię się, że nikt jeszcze tego nie ukrócił.

To zadziwiające, jak bardzo w obecnych czasach ludzie są wstanie wynieść na piedestał obraz, figurę, rzeźbę, ale pozostawać nadal w takiej samej wierze, nadziei, i miłości wobec Boga.

Pamiętaj, modlisz się, nie ważne w jakim kościele katolickim jesteś, do jednej i tej samej Maryi, jednego i tego samego Jezusa, wobec jednego i tego samego Boga, oraz przy udziale jednego i tego samego Ducha Świętego.

Bóg jest jeden, a jednak Jego cząstka jest w każdym człowieku.

o Modlitwie: słowo Czwarte

Kiedy słyszy się, lub czytam, iż modlitwa nic w człowieku nie zmienia, to zastanawiam się nad tymi osobami. Zastanawiam się z troski, bo jeśli modlitwa nic w człowieku nie zmienia, to czym dla tych osób jest modlitwa.

Potrafię zrozumieć, że nawet dla pewnej części zakonników, czy duchownych modlitwa wypowiadana co dziennie, przez kilka lat już tak nie rozpala, nie unosi, ale... Chyba, że dla tych osób, po tylu latach wymawiana, czy szeptania tych samych formułek, gdzieś zniknął sens i zamysł modlitwy. Przyzwyczajenie i rutyna potrafią z człowiekiem zrobić straszne rzeczy, już nie wspominając o sprawach życiowych człowieka: uczucia, małżeństwo, czy właśnie modlitwa (i za pewne kilka innych).

Jeśli podążamy moim tokiem rozumowania modlitwy, to szybko okaże się, że modlitwa nigdy się nie nudzi, czy nie ma takiej możliwości, aby na dłuższy czas, lub na stałe zagościło w modlitwie przyzwyczajenie lub rutyna. Jeśli tak się dzieje, to znaczy, że nasza miłość do Ojca Niebieskiego słabnie, i to jest nasza wina, tylko i wyłącznie. Bo modlimy się z miłości, wiary, nadziei do Boga, a nie dlatego, że ktoś nam nakazał, kazał, czy zmusił, albo coś z tego mamy mieć, posiadać, odczuwać. Jeśli coś z twoją modlitwą jest nie tak, to wtedy trzeba sobie zadać kilka istotnych i trudnych pytań o wiarę, miłość, nadzieję wobec Boga, o samego siebie, o pozycje wobec innych ludzi, i świata, ale też gdzie tkwi przyczyna.

Mogę napisać z pełną świadomością, iż modlitwa jest wstanie zmieniać człowieka i zmienia go.
Napiszę więcej, modlitwa jeśli jest właściwie kierowana, kiedy jest szczera, kiedy nie obwarowuje się jej jakimiś strukturami, procesami, zasadami, kiedy jest oddaniem siebie całego Bogu, Jezusowi, Duchowi Świętemu, jest wstanie sprawić (przy pomocy, przy współudziale Taty w Niebie) zmianę w człowieku.
Nie piszę tego bez powodu, ponieważ tak było ze mną.

Jeśli ktoś zakłada z góry cokolwiek odnośnie modlitwy, na pewno tego nie osiągnie, bo nie o to chodzi w przebywaniu z Bogiem, kontakcie z nim, wielbieniu Go, uświadamianiu sobie Jego działania, istnienia w naszym życiu, aby wytyczać granice do zdobycia, osiągnięcia.

Przecież modlitwa to oddanie siebie Bogu, bez obwarowań, zasad, czy tego co ja chce, czy pragnę. Ja nie mam nic do powiedzenia w modlitwie, nie mam prawa żądać czegokolwiek. Kto dał mi takie prawo? Prosić, a żądać to dwie różne sprawy. To Bóg decyduje o tym, czy wszystko się poukłada, czy zostanie nam dołożone. My jesteśmy jedynie cząstką na tym świecie, której... Bóg dał możliwość wyboru, i jedynie wyboru. Człowiek nie ma wolnej woli, jak to większość (przede wszystkim duchowni) powtarzają.

Szczera i prawdziwa, w miłości, nadziei, i wierze modlitwa potrafi zmienić, a nawet przemienić człowieka. Bez duchownego, bez zgromadzenia, tak ot... modląc się samemu.
Trzeba naprawdę szczerze i prawdziwie kochać Boga, podążać jego Prawem, aby modlić się ku Niego w ten sposób, iż samo, przy współudziale Ducha Świętego, Jezusa, Taty w Niebie, zaczniemy wyrzucać, odrzucać, odcinać się od zła, grzechu.
I jedynie modlitwa jest wstanie z tobą to zrobić. Bo kiedy uświadamiasz sobie jak blisko ciebie jest Bóg, Tato Niebieski, tak jesteś wstanie podjąć walkę z samym sobą i zaprzeć się siebie.

środa, 17 lutego 2016

o Modlitwie: słowo Drugie

Zacznę od tego, że modlitwa nie jest przymusem, czy obowiązkiem.
Jeśli w ten sposób odbierasz modlitwę, to warto zastanowić się nad tym: dlaczego tak jest?

Jest to bardzo ważne, bo od tego zależą nasze intencje modlitwy, tzn. po co to robimy? w jakim celu to robimy?

Co gorsza, podejście do modlitwy ukazuje nasze podejście do samego Boga, Jezusa, Ducha Świętego, Maryi, świętych, czy ogólnie... do wiary.
Mógłbym nawet stworzyć stwierdzenie: To jak podchodzisz do modlitwy, czym dla ciebie jest modlitwa, jaki masz stosunek do modlenia się - świadczy o twojej wierze.

Jeśli, jak napisałem w pierwszym poście (o Modlitwie: słowo Pierwsze), iż modlitwa to nie żadne modły, czy rozmowa z Bogiem, ale uświadomienie sobie Boga wokół nas i w naszym życiu, jak i też skupienie się w danym momencie na świadomości przebywania koło nas Boga (patrzenia na nas). To stawianie do modlitwy w sensie przymusu, czy obowiązku świadczy o tym, że nie chcemy, albo nie mamy świadomości Boga w naszym życiu. Taka osoba nie potrafi zauważyć Boga w codzienności, a już przede wszystkim w problemach, troskach, radościach itp. A jeśli ktoś tego nie zauważa, to i modlitwa po pewnym czasie zacznie człowieka wypalać, niszczyć, czy dana osoba sama zacznie oddalać się od Boga, od jego obecności, jeszcze bardziej zawierzać sobie, rzeczą materialnym. A to prosta droga do stwierdzenia: Po co mi Bóg, czy nawet... Boga nie ma.

Bóg jest, trzeba sobie jednak to uświadomić, i pozwolić sobie zauważyć Go tam, gdzie najmniej się tego spodziewamy. Bo żaden człowiek nie jest wstanie przewidzieć przyszłości w najdrobniejszych szczegółach. Dlatego my nie wiemy, jak to co nam się przytrafia ma być kolejną cząstką naszego życia, po której przyjdzie kolejna, i kolejna... Tylko czy zdajesz sobie sprawę z tego, jakie będą kolejne cząstki życia?

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Adwent - Co mamy czynić?

Kiedy czyta się fragment Ewangelii na 3 niedzielę Adwentu to można odnieść wrażenie, że to całkiem normalny fragment, że ludzie niewiedzą co mają robić, że zastanawiają się nad tym, czy Jan jest tym Chrystusem...

Mnie zastanowiło w tym fragmencie kilka rzeczy.
1. Izraelczycy pytają Jana: Co mają czynić?
Zastanawiające, czy Jan nie mówi rzeczy, których by nie mówili inni prorocy lata wcześniej?
Zastanawia mnie: Dlaczego naród, któremu zostało przedstawione prawo wiele lat temu, który ma te prawo przestrzegać, który ma mniemanie - kto jest jego Bogiem... pyta: Co mamy czynić?

2. Celnicy? 
Jak już napisałem, wydaje się nam, że ten fragment o Janie jest dość... normalny. Otwórz, pytanie: Co mamy czynić? zadają mu też celnicy. Dlaczego to takie dziwne? Bo to jedna z najbardziej znienawidzonych grup społecznych, po żołnierzach rzymskich. Celnicy w czasach Jezusa to byli poborcy podatków, opłat. Byli to Judejczycy/Izraelici, którzy mieli pobierać podatki i opłaty od... swoich. Czyli tacy... zdrajcy, kolaboranci. A i oni otrzymują odpowiedź od Jana na ich pytanie.

3. Zastanawia mnie też to: Dlaczego pytanie zadają żołnierze?
Izrael, będąc pod okupacją Rzymian... miał prawo posiadać własne wojsko?
Jana, oczywiście jest to moje mniemanie, ale pytają... żołnierze rzymscy. Bo czy żołnierz izraelski uciskał by swoich, grabił by swoich?
Kto tak naprawdę przebywał wśród Izraelitów, obywatele rzymscy? Może kilkunastu by się znalazło, ale przede wszystkim są to żołnierze rzymscy.
Może było tak, iż Jan głosi słowo, ludzie się zbierają, nadrządca danych terenów widząc to, wysłał żołnierzy, aby "pilnowali porządku" i/lub inwigilowali, ale kiedy nadarza się okazja do zadania pytania o słuszność... żołnierze zadają je i otrzymują odpowiedź.

4. Jan nie stawia siebie na piedestale. 
Jan, musiał robić swoimi słowami i nawoływaniem do nawrócenia wiele szumu. Ale nie stawia się jako ten, który ma nimi rządzić, ale daje jasno do zrozumienia, że jest jedynie posłańcem, czy wręcz nie sługą.

5. Chrzest.
Pytanie: czy greckie słowo, które zostało tu użyte βαπτίζω (zanurzyć, "chrzcić" - potocznie), nie zostało tutaj użyte w kontekście... oczyszczenia. 

Księga Kapłańska 15,5-10  (Biblia Jakuba Wujka)
Jeśli się który człowiek dotknie łoża jego, upierze szaty swe, i sam omywszy się wodą, nieczysty będzie aż do wieczora. Jeśliby siedział tam gdzie on siedział, i ten wymyje szaty swe, a omywszy się wodą, nieczysty będzie aż do wieczora, Ktoby się dotknął ciała jego, wymyje szaty swe: a sam omywszy się wodą, nieczysty będzie aż do wieczora. Jeśli ślinę takowy człowiek rzuci na tego, który czysty jest, upierze szaty swe, a omywszy się wodą, nieczysty będzie aż do wieczora. Siodło, na któremby siedział, nieczyste będzie: I cokolwiek było pod tym, który płynienie nasienia cierpi, nieczyste będzie aż do wieczora. Ktoby nosił cokolwiek z tych rzeczy, wypierze szaty swe: a sam omywszy się wodą, nieczysty będzie aż do wieczora." 
Bóg jasno przekazał ludowi, odnośnie oczyszczenia swojego ciała wobec nieczystości, wiele lat temu w prawie. Ale czy Jan właśnie nie nawiązuje do oczyszczenia się. Chrzest jest oczyszczeniem się, to oczywiste. Ale czy osoby, które oczyściły się, przy pomocy i po słowach Jana, dostępują przyjęcia innych reguł, innych prawd, Jezus przecież nie rozpoczął swojej działalności. Chrzest/Oczyszczenie jakiego dokonuje Jan na ludziach nie ma jeszcze wydźwięku mesjańskiego jakiego nadaje się znając fakty, które dokonał Jezus po przez swoją śmierć.

Wydaje mi się, że tłumaczenie zanurzenia, oczyszczenia jakiego dokonywał Jan, jako chrztu jest błędne. Ponieważ chrzest jest w pewnym sensie oznaką końca pewnej drogi. Przecież dziecko, które zostało ochrzczone dorastając może grzeszyć, a nawet będzie grzeszyć (czasami nieświadomie, a czasami świadomie). Gdyby odejść od przeinaczania Ewangelii wobec tego, co dzieje się później  z Jezusem, naszym Zbawiciele, i tłumaczyć dane wyrazy dosłownie, to odkryłoby się, iż gdyby zastąpić: chrzest, słowem oczyszczenie, to obmycie dziecka wodą (obecne czasy), czy zanurzenie w wodzie jakie dokonywał Jan staje się tym samym. Staje się etapem na drodze ku Bogu. A nie próbą wytłumaczenia lub wręcz ustanowienia obmycia jako rozwiązania pewnych problemów i prawd. Oczyszczenie stałoby się jednocześnie metą i startem jako coś, do czego ktoś doszedł, ale to ma go skłonić do poprawy i osiągnięcia kolejnego poziomu.

Tak też trzeba postrzegać pamiątkę Narodzenia Boga (Jezusa), iż ma to być etap na drodze ku Bogu, i naprawiania siebie, w sobie po przez miłość, wiarę i nadzieję.


6. Rzemyk i sandał.
Jan pokazuje uniżenie wobec Boga, mówiąc: który nie jestem godzien (Temu) odwiązać rzemyka u sandałów, tutaj (tłumaczenie własne, dosłowne).
Przepowiada też, co zrobi Ten, który idzie za nim.
Ale w kontekście rzemyka, to myślałem nad tym 3 dni i naszło mnie, iż w innym miejscu Pisma Świętego jest też mowa o sandałach i odwiązywaniu rzemyka:

Księga Rut 4,1-10 (Biblia Paulistów)
Booz tymczasem wszedł do miasta i usiadł w bramie. Wtedy właśnie przechodził tamtędy krewny, o którym mówił Booz. Krzyknął więc do niego: „Człowieku, zbliż się i usiądź tutaj!". Tamten podszedł i usiadł. Wtedy Booz przyprowadził dziesięciu mężczyzn ze starszyzny miasta i powiedział do nich: „Usiądźcie tutaj". Usiedli więc, a on zwrócił się do krewnego: „Noemi, która wróciła z ziemi Moabu, zamierza sprzedać pole, które należało do naszego brata Elimeleka. Pomyślałem sobie, że należy cię o tym powiadomić wobec siedzących tutaj i wobec starszych mojego narodu, i powiedzieć ci, abyś je kupił. Jeśli więc chcesz nabyć to pole jako krewny, kupuj. Jeśli jednak nie chcesz go wykupić, powiedz mi, abym o tym wiedział. Bo przed tobą nie ma nikogo, kto miałby prawo je wykupić jako krewny, a po tobie jestem ja". On odpowiedział: „Wykupię je jako krewny". Wówczas Booz dodał: „W dniu, kiedy wykupisz pole od Noemi, weźmiesz również i Moabitkę Rut, żonę zmarłego, aby jego imię utrwalić na jego dziedzictwie". Na to krewny odpowiedział: „Niestety, nie mogę wypełnić prawa wykupu, nie ponosząc szkody na moim majątku. Wypełnij, proszę, jako krewny moje prawo wykupu, gdyż ja nie mogę go wypełnić"'. A był swego czasu w Izraelu zwyczaj co do prawa wykupu i zamiany. Polegał on na tym, że aby potwierdzić dane słowo, człowiek zdejmował swój sandał i przekazywał go drugiej stronie. Taki zwyczaj obowiązywał w Izraelu. Krewny powiedział więc do Booza: „Odkup je sobie" i zdjął swój sandał. Wtedy Booz powiedział do starszyzny i do całego ludu: „Jesteście dziś świadkami, że nabyłem od Noemi wszystko, co należało do Elimeleka, oraz wszystko, co należało do Kiliona i Machlona. Wziąłem także sobie za żonę Moabitkę Rut, żonę Machlona, aby utrwalić imię zmarłego na jego dziedzictwie, aby pamięć o nim nie zaginęła wśród jego braci i rodaków. Wy dziś jesteście tego świadkami"
Można, o sandałach i rzemyku rozumieć jako uniżenie Jana wobec Tego, który idzie za nim. I na pewno tak jest, bo Jan jest jedynie tym, który ma przygotować lud.

Niech i my odpowiemy sobie na pytanie: Czy to co już czynimy, to jest na chwałę Boga czynione, czy może na chwałę samych siebie, czy innych ludzi?

piątek, 11 grudnia 2015

Dekalog - 10 przykazań - II przykazanie

Przykazanie II
Nie unoś/stosuj imię Jahwe, Boga, próżnie/pusto, że(bo) nie wyczyści Jahwe, którego nosi/stosuje Jego imię na próżno/pusto.
(tłumaczenie własne, dosłowne)
Księga Wyjścia 20, 7

Słowo próżnie/pusto, można przełożyć jako: kłamliwie. Wszystko przez to, że występuje ono przeważnie w stosunku do zeznań, czy poświadczania. Ale można to też przełożyć jako: wyniośle.

Jak to rozumieć?
Można by odnieść to do spraw błahych, albo mało istotnych dla człowieka, mimo iż człowiek uznaje je ważne lub wręcz najważniejsze.
Zapomina się, że Izraelici mieli w momencie pytań dokonywać losować i pytać Boga o odpowiedź. Zapomina się też, że to Bóg decydował o przeprawie przez pustynie, kiedy rusza, kiedy staje. O wszystkim decydował Bóg.
Obecnie jest tak samo. Tylko człowiek zmienił trochę spojrzenie na Boga i jego działanie. Zmieniło się też podejście do II przykazania. Ponieważ Izraelici zwracali i mieli pamiętać o Bogu cały czas, bez przerwy. W obecnych czasach ten stan delikatnie się zmienił. Obecnie jedynie w modlitwie zwracamy się do Boga i to nie jego imieniem, ale zamiennikiem.
To dlatego słowo próżnie/pusto, obecnie, można przełożyć jako: kłamliwie, fałszywie.

Ale uważam, że jest to zła droga rozumowania.
Powodem tego jest to, że kłamliwa modlitwa, czy fałszywa modlitwa nie istnieje.
Co by miało oznaczać, kłamliwe modlenie się?
Co by miało oznaczać, fałszywe modlenie się?

Dużo lepiej zaczyna się rozumieć to przykazanie, kiedy właśnie zamiast fałszu, użyje się oryginalnych tłumaczeń, słowa: próżnie - pusto.
Bo kiedy zapytam: Co to znaczy modlić się próżnie/wyniośle? lub Co znaczy modlić się pusto?
Chyba każdy jest wstanie w jakiś sposób odpowiedzieć na to pytanie.
Pierwsze pytanie to oczywiście odniesienie do wywyższania się ponad Boga, a wręcz stawianie siebie nad Bogiem. Ile to ludzi uważa, że wie lepiej, czy rozumie więcej, niż sam Bóg?

Co innego z pustą modlitwą.
Bo trzeba by wyjaśnić: Czym jest pusta modlitwa lub która to jest pusta modlitwa?
Napiszę jedynie: Pusta modlitwa dla mnie to taka, kiedy jest ona mechaniczna, wymuszona, bez uczucia do Abba Niebieskiego, Jezusa, Ducha Świętego. To modlitwa, w której nie przejawiamy żadnych uczuć, ale też żadnych emocji wobec Tego, do Którego się modlimy. Innymi słowy, kiedy nie ma w nas Wiary, Nadziei i Miłości.
Bo nie modlisz się, bo ktoś cię do tego zmusza, ale bo chcesz i kochasz Boga, Jezusa, Ducha Świętego.

Dlatego, tak jak z miłości, Bóg zbawił człowieka (w tym także i ciebie), to w miłości módl się do Niego.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Adwent - Prostujcie drogę Panu.

Kiedy przeczyta się Biblię, bardzo szybko odkrywa się, że najwięcej o drodze pisał... Dawid.
Jego psalmy przenika odwołanie do drogi, podążania nią, czy nie zbaczania ani na prawo, ani na lewo itp.
Przykład:
Ps 119, 1-8 - tłumaczenie własne dosłowne z j. oryginalnego.
Błogosławieni niewinni, którzy idą (których droga) Prawem PANA.
Błogosławiony przestrzegający przynagleń całym serca, szukając Go.
Również nie czyniący nieprawość, Jego drogą idą.
Ty nakazałeś przykazania bardzo przestrzegać.
Aby ustalona (moja) droga Twoim Prawem.
Wtedy nie zawstydzę się patrząc na wszystkie (Twoje) przykazania.
Będę wysławiać sercem. (Kiedy) Nauczysz (mnie) prawych (Twoich) sprawiedliwości.
Twoje przykazania (będę) zachowywał, abyś nie opuścił mnie, nigdy.
Ps 119, 25-33 - tłumaczenie własne dosłowne z j. oryginalnego.
Przylgnięta pyłem dusza (moja). Ożyw zgodnie z (Twoim) słowem.
Drogę (moją) wyjawiłem. Wysłuchałeś. Naucz mnie prawa Twojego.
Droga (Twoich) przykazań. Zrozumieć medytuję (Twoje) cuda.
Topi (moja) dusza się smutkiem. Podnieś zgodnie z (Twoim) słowem.
Drogę kłamstwa usuń. Mnie (Swoim) prawem (obdarz) łaską.
Drogę wiary wybrałem. Sądy (Twoje) wskazały mi ją.
Przylgnąłem do (Twojego) świadectwa, PANIE. Nie zawstydzaj mnie.
Drogą twoich poleceń biegnę, aby powiększyć (moje) serce.
Naucz PANIE (mnie) drogi (Twoich) przykazań. Strzec (będę ich) do końca.
(PAN wielkimi literami oznacza: Jahwe)

Ale tak naprawdę: to o co chodzi z tą drogą?
Dla Izraelity oznaczało to swoje postępowanie wobec Boga, przykazań, czy nakazów.

Słowa Jana, Prostujcie drogę Panu nie oznaczają niczego innego jak: nawróć się - zacznijcie przestrzegać Prawa Boga (czyt. przykazań). Ponieważ dla Izraelity nie ma innego prawa, jak przykazania zawarte w księgach napisanych przez Mojżesza.

Czy nas to prawo obowiązuje?
Tak.

Jednakże w powyższym tłumaczeniu warto uwzględnić, że serce to umysł, myśli, świadomość.
Przykłady tłumaczeń potocznych:
O: Błogosławiony przestrzegający przynagleń całym serca, szukając Go.
T: Błogosławiony ten, kto z całej siły pamięta o przykazaniach, szukając Go.

O: Będę wysławiać sercem.
T: Wielbić będę myślami. 

O: Drogą twoich poleceń biegnę, aby powiększyć (moje) serce.
T: Postępuje według Twoich poleceń, aby być mądrzejszym.

Jezus narodził się wiele lat temu, teraz pytanie: Co zrobisz na pamiątkę tego wydarzenia?
Jak wygląda twoja droga... życia?

czwartek, 26 listopada 2015

Dekalog - 10 przykazań - I przykazanie

Początek.
Ja jestem, Jahwe, Bóg, który wziął ciebie z ziemi Egiptu, z niewolnictwa (gdzie byłeś niewolnikiem).
(Przekład własny z języka oryginalnego - hebrajskiego)
Księga Wyjścia 20,2

Czy ktokolwiek zwrócił uwagę na trzy imiona, jakimi przedstawia się Bóg? W przekładach polskich nie da się tego odczytać, ale już tłumacząc dosłownie tak.
Dlaczego nie: Bóg twój, który, tylko Bóg, który? Odpowiedź jest prosta: elohim znaczy Bóg, a nie twój Bóg. Ponieważ dla każdego wierzącego Izraelity, ale też i dla nas, Bóg jest jeden i jedyny, nie ma innego.
Tak, w dosłownym przekładzie brakuje odniesienia do domu. Dlaczego?
Bo nie ma tego odniesienia w oryginale, choć występuje ono w przekładzie/opracowaniu Greckim, czy Łacińskim.
I tu trochę zachwieję rozumieniem powyższego zdania. Ponieważ dom, nie odnosi się do miejsca zamieszkania, czy budynków, ale do rodowodu, do przodków, do rodziny.

Pierwsze przykazanie.
Nie będzie twoim bogiem inni przed, przede Mną. Nie zrobisz przez siebie posągu, (ani) każdego obrazu, który niebo powyżej, na ziemi nisko, pod lub na wody poniżej, dla Izraela. Żaden/nie kłaniać się im, ani służyć im, bo Ja jestem, Jahwe, Bóg, który zazdrosny, nawiedzający nieprawością (z) ojców na synów na trzecim i czwartym (pokoleniu). A czynię łaskę tysiącom miłujących i przestrzegających moje przykazania.
(przekład własny, dosłowny z j. hebrajskiego)
Księga Wyjścia 20,3-6

Dla porównania:
Biblia Gdańska (1632)
Jam jest Pan Bóg twój, którym cię wywiódł z ziemi Egipskiej, z domu niewoli. 
Nie będziesz miał bogów innych przede mną. Nie czyń sobie obrazu rytego, ani żadnego podobieństwa rzeczy tych, które są na niebie wzgórę, i które na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał, ani im będziesz służył; bom Ja Pan Bóg twój, Bóg zawistny w miłości, nawiedzający nieprawości ojców nad syny w trzeciem i w czwartem pokoleniu tych, którzy mię nienawidzą; A czyniący miłosierdzie nad tysiącami tych, którzy mię miłują, i strzegą przykazania mego.
Biblia Paulistów (2006)
Ja jestem PANEM, twoim Bogiem, który wyprowadził cię z ziemi egipskiej, gdzie byłeś niewolnikiem.
Nie będziesz miał innych bogów oprócz Mnie. Nie zrobisz sobie bożka. I żadnej podobiźnie, przedstawiającej to, co najwyżej na niebie, nisko na ziemi i w głębinach wód, nie będziesz oddawał czci ani nie oddasz się w niewolę. Ja jestem PANEM, twoim Bogiem, Bogiem zazdrosnym. Za grzechy, tych, którzy Mnie nienawidzą, wymierzam karę ich potomkom, nawet w trzecim i czwartym po koleniu. Tym zaś, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań, okazuję miłosierdzie do tysięcznego pokolenia. 
Najdziwniejsze jest to, że:
אלהיך (elohim) - Bóg, jest tłumaczone jako: twój Bóg.
אשר - ten wyraz jest tłumaczone podwójnie (twój/który), mimo że w tekście nie występuje on dwa razy.

Najlepiej to tłumaczy Biblia Paulistów, mimo że jest to tłumaczenie potoczne.

Co do pierwszego przykazania. Kiedy przetłumaczy się to przykazania dosłownie, pojawia się problem z על פני ponieważ ma ten zwrot wiele znaczeń: od oblicza, po obraz/obrys kogoś, po postać, aż po zwykłe "przed". I gdyby się nad tym zastanowić, to okazuje się, że wypadałoby to rozumieć jako deklarację: że nie ma być niczego ponad Boga, NICZEGO i NIKOGO. To oznacza, że żaden problem, żaden człowiek, żadna rzecz, nie ma być stawiana ponad Boga.

Bóg ma być życiem, jeśli wierzysz, kochasz Go, masz wobec Niego nadzieję.

Dekalog - 10 Przykazań - Wprowadzenie

10 Przykazań, a może raczej 10 słów (wg. hebrajskiego)?
Każdy katolik powinien mieć wybite w pamięci 10 Przykazań.
To 10 Przykazań jest wyznacznikiem dobrego rachunku sumienia, ale też i regulacją naszej relacji z Bogiem.
Ale jeśli ktoś zagłębi się w Dekalog, szybko odkryje, że to nie są puste słowa, czy zwykłe nakazy, czy przykazania, które możemy lub mamy stosować w swoim życiu.

10 słów (oryginalne tłumaczenie) to jest umowa - przymierze, ale też prawo, którym mamy oddychać i to dosłownie:
Pwt 6,4-8Słuchaj Izraelu: Jahwe, Boga, Jahwe jednego. Kochaj (miłuj/uwielbiaj) Jahwe, Boga, całym sercem, całą duszą, całą mocą. I były (te) rzeczy które ja dziś rozkazuję wam dzisiaj w (waszym) sercu. I wpoisz je swoim dzieciom (synom), i mów siedząc w (do) domu, idąc po drodze, i leżąc, i wstając. Przywiążesz je jako znak na ręce i przytwierdzone będą między (twoimi) oczami.
(tłumaczenie własne, dosłowne)

W takim miejscy trzeba sobie zadać kilka pytań: Jakie ja mam relacje z Bogiem? Czy Go kocham? Czy kocham szczerze? Czy jestem wstanie oddać życie za innego, obcego mi człowieka? Czy jestem wstanie oddać życie w imię Boga, Jego Syna Jezusa, Ducha Świętego? Czy ja przestrzegam tych przykazań, wobec siebie, i innych ludzi? Czy kieruję się tymi przykazaniami w codziennym życiu? Co te przykazania robią z moim życiem? Czy podejmuję walkę tam, gdzie jestem słaby, prosząc Boga o pomoc? Czy stwierdzam, że nie muszę walczyć, bo jestem za słaby? Czy nie walczę ze swoim grzechem i wadami, ponieważ dobrze mi z tym? Czy dziękuję Mu za to co już dla mnie uczynił? Czy zdaję sobie sprawę, że choć efektów mojej walki, czy modlitwy nie widać, to Bóg już przygotowuje wszystko, abym zwyciężył, mimo że cały efekt zobaczę dopiero za rok, albo 10 lat? Czy wierzę Bogu? Czy ja mam nadzieję wobec Boga?

O tym, o czym najczęściej zapominamy jest fakt, iż Bóg kocha każdego człowieka. Na każdego patrzy i chce powiedzieć: bardzo dobre.
Ale jeśli Bóg kocha każdego, to zgwałcona dziewczyna zapyta: Jeśli Bóg kocha każdego, to dlaczego czuję ból, dlaczego ktoś mnie skrzywdził? Gdzie był Bóg?
Kobieta, która straciła męża w wypadku samochodowym, gdzie w samochód męża uderzył inny samochód, którym jechał pijany... zapyta: Dlaczego Bóg zabrał mi męża? Dlaczego mi to zrobił, właśnie mi?

Skąd się biorę te pytania?
Ponieważ nie rozumiemy i nie "oddychamy" wiarą, nadzieją i miłością. Jest w nas egoizm. Ponieważ dla wielu obecnie ważniejszy stał się człowiek, a nie Bóg. Ponieważ rzeczywistość jaką się ktoś otacza i Zły który namawia do wchodzenia w tą rzeczywistość sprawiło, że dla danej osoby Bóg stał się dodatkiem do życia, a nie życiem.

Przykazania nie są, jak to twierdzi o. Adam Szustak OP umową, gdzie człowiek ma zobowiązać się do pierwszych 3 przykazań, a pozostałe rzeczy zrobią się same, bo Bóg za nas je wykona. To tak nie działa (takie jest moje zdanie). Dlaczego? Bo człowiek (adam), który skosztował zakazanego owocu, który został dany mu przez kobietę... otrzymał wybór.

Jednak aby to choć trochę pojąć potrzebny jest Duch Święty. Nie można zrozumieć, pojąć niczego co jest zawarte w Piśmie Świętym, bez Ducha Świętego. Jeśli nie ma między człowiekiem, a Bogiem, relacji miłosnej, wobec wiary, oplecionej nadzieją, to nie da się zrozumieć 10 Przykazań, ani innego zdania, czy fragmentu, czytając go nawet 100 razy. I można chodzić na spotkania, odbywać kursy, ale bez szczerego przyznania się przed Bogiem, jaka jest prawdziwa relacja moja z Nim, jaka jest ta moja miłość wobec Niego, czy to w pracy, czy w domu, czy myślę o Bogu, czy moją głowę zaprzątają inne błahe sprawy i problemy, sprawy Pisma będą dla mnie jedynie... pismem.

10 przykazań to nie jest chwilowa informacja, czy wiadomość. To informacja, którą trzeba wdrukować w siebie, oddychać tym, żyć tym, i żyć według tego. Nawet jeśli oznacza to wyrzeczenia, utratę pracy, czy znajomych. Bo albo jesteś z Bogiem, przy udziale Jezusa Chrystusa , albo Bóg jest dla nas jedynie dodatkiem, ozdobą na ścianie, czy w aucie. Kim jest dla mnie Bóg, Jahwe, elohim?

Trzeba mieć też pojęcie, że Mojżesz otrzymał 10 słów nie dla zabawy, ale jako pierwsze słowa i to słowa napisane placem Bożym.

poniedziałek, 12 października 2015

Czy wiesz, że Bóg cię widzi cały czas?

    Ostatnio zadaję sobie pytanie: Czy ludzie wiedzą, że Bóg patrzy na nich cały czas, bez przerwy? Co więcej, że Bóg "widzi" myśli i uczucia każdego z nas.
Że Bóg widzi kiedy dopuszczasz się nieczystości cielesnej, niewierności, zdrady, kradniesz, robisz komuś krzywdę, kiedy mąż bije żonę/kiedy żona bije męża, kiedy palisz, upijasz się, nie prowadzisz się godnie, przyzwoicie... itd. itp.
Bóg widzi wszystko i zna nasze myśli, uczucia.
Czy zdajesz sobie sprawę, że Bóg wie o twoich nieczystych myślach, o tym jak sobie wyobrażasz różne nieczyste czynności z jakąś osobą, o twoich niegodnych rozmowach internetowych, o oglądaniu przez ciebie materiałów erotycznych, albo rozmowach z obcą ci osobą, której nie widziałaś/eś na żywo, a z którą prowadzisz rozmowy o podtekście erotycznym, albo emocjonalnym?
Czy zdajesz sobie sprawę, że dla Boga i przed Bogiem, nie ma rzeczy ukrytych lub możliwych do ukrycia w człowieku? Czy myślisz, że Bóg nie wie o twoich uczuciach wobec kogoś, albo o nienawiści, lub o tym pożądaniu wobec (danej) kobiety, czy (tego) mężczyzny, albo pożądania rzeczy, którą ktoś posiada? A może wydaje ci się, że Bóg nie widzi twojego egoizmu, czy obojętności wobec ludzi, czy nie wie o twoich kłamstwach, czy zboczeniach, albo twoich działach w internecie, czy niegodnym zachowaniu wobec osób?

Kim jest dla ciebie Bóg?
Bytem, formą, która jest kiedy tego chcesz, albo kiedy się modlisz, ale kiedy grzeszysz, albo robisz coś niegodnego, albo nieczystego lub kiedy skupiasz się na sobie, czy wobec swojej osoby, to Bóg wtedy nie patrzy na ciebie, nie widzi co robisz, co myślisz, nie słyszy: co mówisz?
Zadaj sobie to pytanie :)

Możesz zadać pytanie: W takim razie, dlaczego Bóg pozwala abym cierpiał/cierpiała, dlaczego ten, czy ta umarli, dlaczego mam takie problemy, dlaczego spotyka mnie nieszczęście, dlaczego jest mi źle itp.?
Odpowiedź może być trudna do zaakceptowania, ale: Nic nie należy do człowieka, jak i też nikt nie jest własnością człowieka, bo to nie człowiek stworzył ten świat, nie wymyślił fizyki, pierwiastka, czy systemu życia, a to oznacza, że może Bóg chce ci coś przez to powiedzieć, przekazać co cię spotyka. Tylko czy potrafisz słuchać? Czy zwróciłeś/zwróciłaś się do Boga ze swoim pytaniem? Ile życia pokładasz w rekach ludzi, a ile w Bogu?

Człowiekowi wydaje się, że jest wstanie ogarnąć swoim umysłem zamysły Boga, czy nawet swoją drogę, czy swoje życie. A przecież nikt (człowiek) nie jest wstanie tego zrozumieć, czy objąć swoim umysłem, nikt.
Przecież nie wiesz, co Bóg dla ciebie przygotował, co dla ciebie zaplanował. Teraz, w tej chwili wydaje ci się, że jest ci źle, albo bardzo źle, ale zawsze może być gorzej, zawsze. Nikt nie jest wstanie powiedzieć, co będzie za rok, za 10 lat, czy jutro. Może jutro czeka cię śmierć, i co teraz?

Co więcej, nie potrafimy zaakceptować, że pewne rzeczy dzieją się w naszym życiu, ponieważ Bóg sam je sprawia, aby wskazać człowiekowi drogę, nakierować go, a może nawet dać mu sygnał, że Bóg cały czas patrzy, widzi co ten ktoś robi, co robił i chce dać jasno do zrozumienia, że to jedynie Bóg i wyłącznie Bóg jest wstanie zmienić wszystko w naszym życiu. Ale jeśli ktoś nie zwróci się ku Bogu, kiedy nie zacznie się modlić, a będzie pokładać nadzieję i swoje pragnienia w ludziach... To Bóg może cały czas doświadczać kogoś, aby doprowadzić tę osobę do momentu, kiedy ona odnajdzie właściwą drogę. Inaczej, czeka taką osobę śmierć i potępienie.

Jeśli nie masz świadomości, że zostałeś/zostałaś stworzona na obraz Boga, że to że masz palce, mózg, myślisz - to zasługa Boga, jeśli nie przyjmujesz prawdy, że każdy człowiek jest święty, oraz że każdy jest świątynią Boga, Ducha Świętego, że Jego Syn chodził po ziemi, był słyszany przez ludzi, umarł stając się ofiarą po koniec świata za nasze grzechy, a po trzech dniach zmartwychwstał, pokazując jaką moc ma Bóg, oraz co czeka wszystkich na końcu świata, to... Co ty tak naprawdę wiesz? W co wierzysz? Kto chciał, abyś była/był na tej ziemi? Kto wyznaczył ci zadanie na tej ziemi? Jak chcesz spłacić dług jaki masz wobec Boga? W czym pokładasz ufność, gdzie lokujesz nadzieję, co kochasz?

Bóg jest wstanie w jednej sekundzie zabrać ci wszystko co masz, posiadasz, co kochasz, w czym masz nadzieję, czemu ufasz? Jedna sekunda, a może 20 lat - bo dla Boga nie istnieje coś takiego jak czas i miejsce.

Czy dziękujesz co dzień Bogu za to: co masz, posiadasz, kto cię otacza? Przecież jedna chwila, i możesz tego nie mieć.Czy dziękujesz Bogu, mimo problemów, czy kłopotów za te kłopoty i problemy? Czy zdajesz sobie sprawę, jak wiele zawdzięczasz Bogu, a nie sobie? Bo gdyby nie ty, może byś miał/miała nie wiele, ale bez innego człowieka, ciebie nawet nie byłoby na tej ziemi, ani też nie miał/nie miała byś kogo kochać. Dlaczego uważasz, że to co masz to mało, jeśli możesz mieć jeszcze mniej?

Kończąc, zadaj sobie ostatnie pytanie:
Bóg stwarzając ziemie, zwierzęta itd. określał to jako dobre. Kiedy stworzył wszystko i człowieka, określił to jako bardzo dobre. Czy jesteś wstanie przyznać się przed Bogiem, że to co czynisz, to co myślisz, to co masz w sercu, to co mówisz, jest na chwałę Boga - bardzo dobre?

niedziela, 20 września 2015

Prenowicjat


Prenowicjat, to dla jednych okres rozeznawania: Czy ja tu się odnajduję? Czy ja tutaj pasuję? Czy mi to odpowiada?

Prawda jednak, dla mnie, jest inna. Kiedy przychodzisz do/na prenowicjat, to podejmujesz już pewną decyzję. Decyzję, która musi być podjęta nie chwilą, powódkami osobistymi, ale uczuciem popychającym do bliskości z Bogiem, Jego synem Jezusem, oraz Duchem Świętym. Że koniec z internetem jaki znasz, koniec ze znajomymi jakich masz poza klasztorem, koniec ze spotkaniami z rodziną itd.

Wstępując do zakonu, musisz mieć świadomość w głowie, że choć możesz swoją rodzinę zobaczyć na mszy, czy podczas konferencji lub głoszenia Słowa Bożego, jesteś zakonnikiem, masz na sobie habit, który zobowiązuje cię do czystości, posłuszeństwa, ubóstwa, bo na to się zdecydowałeś.

Zakon to nie jest zabawa, fajne rozmówki, czy wesołe śmiechy. To z jednej strony jarzmo na plecach, a z drugiej błogosławieństwo i łaska.

Zakon to nie jest: strzelę sobie fotkę na tle obrazu, czy na pielgrzymce i wrzucę na fejsa, bo to śmieszne. Wchodząc nawet w prenowicjat, pokazujesz swoją postawą, posłuszeństwem i wytrwałością: Zgadzam się na bycie bliżej Boga, Jego Syna, Ducha Świętego i naszej mamy Marii, o każdej porze dnia i nocy, jak i też zgadzam się żyć z braćmi, których w pewnych przypadkach nie będę darzyć zbytnią sympatią, ale to będą moi bracia. I tak jak Dominik (jeszcze wtedy nie był Świętym) kochał braci i martwił się grzesznikami, tak i każdy z nas musi dążyć do tego.

Zakon, każdy, to nie jest zabawa w grupę modlitewną, śpiewającą, czy spędzającą ze sobą czas. To z jednej strony wspólnota braci, a z drugiej obowiązki, zadania, oraz pokazywanie na zewnątrz - sobą - swoją postawą posłuszeństwo i oddanie ideom św. Dominika, przy jednoczesnym ukochaniu Trójcy Świętej i Maryi.

Istnienie w zakonie to także nauka, poznawanie siebie, walka ze sobą, naprawianie siebie, oraz rozwijanie się w wielu dziedzinach, czy zagadnieniach.

Ważne jest też posłuszeństwo na etapie prenowicjatu, gdzie słuchanie i wypełnianie wezwań powinno być obowiązkowe. Oznacza to, że kiedy obowiązuje nas szept w danych miejscach, tak powinno być. Nie powinniśmy o tym zapominać. Jeśli ktoś tego nie respektuje, powinno się taką osobę upomnieć, a nie jej wtórować, bo przecież: po co pamiętać o czymś, jak nie wiemy, czy zostanę przyjęty do zakonu.

Dominik bardzo dobrze i ładnie pokazał, że nie liczysz się ty i to, czego ty chcesz, ale to co chcą inne osoby.

Czy idąc ulicą, będąc w domu, jeszcze przed prenowicjatem zwróciłeś uwagę na to, ile osób nie wie: Po co żyje? Co robi na tej ziemi? Przyjrzałeś się dokładnie twarzą tych osób? Zadałeś sobie pytanie: Dlaczego ktoś jest smutny, albo się nie uśmiecha? Pomyślałeś, a może moje problemy są niczym, z tym co przezywa ten inny ktoś?

Wracając do pytań z początku, to czy znasz już na nie odpowiedź?
Czy ja tutaj się odnajduję?
Ale w czym? W miłości, łasce, cierpliwości? W zakonie, gdzie życie to jednak nie bajka?
Czy ja tutaj pasuję?
Do czego pasuję? Do zgromadzenia? Do służenia, pomocy, słuchania? A może, czy pasuję do modlitwy?
Czy mi to odpowiada?
Tylko co może mi nie odpowiadać? Bracia? Bóg, a może modlitwa?

Podsumowując, uważam, że prenowicjat to nie jest tak do końca rozeznawanie powołania, ale powolne wchodzenie w życie zakonne, poznawanie rąbka, ledwie muśniecie tego, czym zakon jest, czym będzie później, aż po śmierć.
Bo powołanie powinieneś czuć w sobie, jeśli Jezus naprawdę cię wzywa. I możesz mi wierzyć lub nie, ale nie ważne ile masz lat, ile minie lat po tej chwili (kiedy to czytasz), to wołanie Jezusa będzie w tobie, zawsze. I może teraz odwleczesz swoją decyzję, ale wiedz jedno, może za rok, może za trzy lata, pojawisz się w tym samym zakonie, z innymi osobami, w tym samych miejscach, na przenowcjacie. Bo jeśli Jezus naprawdę chce tobą zdziałać "małe" rzeczy dla Niego i w Jego oczach dobre, to nie ma takiej mocy, czy siły, aby mogłoby być inaczej.

(Tekst napisany w trakcie trwania pierwszej sesji prenowicjatu u Dominikanów - gdzie zostałem odrzucony - ale tekst został. Został on delikatnie poprawiony.)

poniedziałek, 14 września 2015

Czy wierzysz?

Czy jestem godzien?
Godzien wierzyć.
Czy jestem właściwym?
Właściwym, który idzie.
Czy jestem na właściwej drodze?
Drodze ku Tobie.
Czy jestem?
Jestem w Tobie.
Jezu.


Kilka słów.
Jezu, dajesz każdemu łaskę, siłę, moc, odwagę, ukojenie, aby iść przez życie. Każdy kto się do Ciebie zwróci, poprosi, zapłacze, otrzyma łaski tyle, aby iść dalej, nie więcej, ani nie mniej. Mimo, że nam się wydaje, że jest jej za mało, to Ty wiesz, że ona nam wystarczy. Że jest jest tyle, abyśmy nauczyli się walczyć, a może nauczyli tego, że może zawsze być gorzej, i trzeba będzie temu podołać.
Jezu, ukochany. Twój Tato, jak i też, jakby nie było, i nasz Tato, potrafi sprawić, że płaczemy, cierpimy, lub upadamy. Nie widzimy szerszego i głębszego przesłania. Nie zauważamy, że to jedynie drobny składnik naszego całego życia. Życia, które powinno być podyktowane twoimi prawami, czyli dwoma najważniejszymi przykazaniami. Ale, czy je respektujemy, przestrzegamy? Każdego dnia? Czy zdajemy sobie sprawę, Jezu, że Tato Niebieski może i czasami robi to, czyli zabiera życie, bo sam je dał?
Jezu, wspaniały. Dlaczego ludzie nie rozumieją, że to Tato Niebieski stworzył człowieka na swoje podobieństwo, przy okazji dał nam coś, czego nie mają zwierzęta, czy rośliny, że każdy człowiek jest świątynią. Każdy. Czy my o tym pamiętamy? Człowiek nie jest i nie został stworzony do czynienia zła, ale jako coś dobrego. Przecież Tato Niebieski, kiedy stworzył ziemię, rośliny, zwierzęta i człowieka, powiedział że to nie jest dobre, ale bardzo dobre. Dlaczego nie potrafimy, jako ludzie zrozumieć, że Tato Niebieski, patrzy na nas cały czas, bez przerwy, w każdej sekundzie, minucie, przez całe nasze życie i chce i pragnie zachwycać się nami mówiąc: bardzo dobre.
Ty Jezu potrafiłeś jedynym zdaniem pokazać, jak nie wiele i jak błahe są nasze czynności codzienne, nad którymi tak wiele czasu tracimy. Przecież życia codziennego nie zabierzmy ze sobą, kiedy umrzemy. Czy człowiek ma świadomość, że wszystko co ma i posiada na ziemi, jest nic nie warte, że to nigdy nie da mu to 100% radości, satysfakcji, ukochania? Ile to razy Jezu mówiłeś o tym, że bogactwo, czy oddawanie się mamonie jest drogą donikąd.
Jak to jest, Jezu, z ludźmi, że nie pojmują oni, że tak jak Tato Niebieski chciał abyśmy byli na tej ziemi, tak jest wstanie, w jednej chwili zabrać człowiekowi wszystko ci ma, posiada, zgromadził. Rodzinę, znajomych, przyjaciół, dobytek, nagromadzone dobra. Czy to należy do nas? Przecież to nasz Tato Niebieski, jak i też twój Tato, chciał aby dany człowiek był na tej ziemi, bo ma swoje powołanie, swoją drogę. Tak, każdy człowiek ma wolną wolę, ale prędzej czy później okaże się, że Tato Niebieski, Bóg, Jahwe, ma dla nas pewien cel naszego życia, od którego my staramy się uciec.
Czy zatem smucenie się, podążanie drogą dobrobytu, posiadania, znudzenia, rozpaczania, czy braku wiary ma sens, Jezu? Dlaczego człowiek widzi siebie, w danej chwili, w danym momencie, nie patrząc lub nie widząc, że za chwilę będzie inna chwila, inny moment, że nasze życie to jest większy plan, a każda rzecz w naszym życiu, to jedynie element całości? Czy naprawdę, Jezu, człowiek tak zatraca się w sobie, jest pewny siebie, swojego człowieczeństwa, że zapomina, że pewne rzeczy, które mu się dzieją, to wynik działania Taty Niebieskiego, Boga? Przecież jesteśmy beneficjentami ziemi, nie stworzyliśmy ziemi, jesteśmy jedynie jej mieszkańcami. Ale tak trudno to pojąć? Tak trudno pojąć, że nic nie należy do nas, bo nie my to stworzyliśmy? Człowiek jedynie pomaga, aby coś się tworzyło.
Jezu, umiłowany. Przecież nawet człowiek, powstaje z połączenia dwóch różnych od siebie komórek. Ale to nie człowiek wymyślił tą metodę zapłodnienia, rozmnażania. To nie człowiek inicjuje podział komórek w komórce jajowej, w której po czasie zaczyna rozwijać się dziecko. Człowiek jedynie pomaga, inicjuje cały proces dając pewną cząstkę siebie, ale już cały proces, to nie należy do człowieka. Człowiek w tym nie bierze udziału, bo to się po prostu dzieje. To, twój Tato, Jezu, jak i też nasz Tato wszystko wymyślił, poukładał, ustalił.
Jezu, dlaczego rościmy sobie prawo do życia, do posiadania. Przecież to nasz Tato Niebieski, czyli też i Twój Tato, chce i sprawia, że tak się dzieje, że każdy z nas jest na tej ziemi i ma pewne powołanie do wykonania. W miłości. Jak błędne może być patrzenie człowieka, który stwierdza, że miłość wychodzi od niego, albo że miłość pochodzi od człowieka. Miłość pochodzi od Boga, Taty Niebieskiego. To On nas najpierw ukochał. Bez tego, cobyśmy wiedzieli o miłości? A przecież nadal, żadnemu uczonemu nie udało się opisać miłości, czy innych uczuć. Dlaczego? Bo nie człowiek je stworzył.
Jezu, niech Tato Niebieski chce i zachwyca się nami, abyśmy czynili to co jest dobre w Jego oczach. Bo nie po to Tato Niebieski chciał abyśmy byli na tej ziemi, aby jedynie być, czy istnieć, ale abyśmy wypełnili to co nam zostało powołane. I większość ludzi widzi siebie teraz, w tej chwili, to czy mamy świadomość co dla nas przygotował Tato Niebieski jutro? Czy potrafimy, jako ludzie, Jezu, patrzeć na nasze życie, a nie jedynie jego momenty, skrawki?
Jezu, obdarz łaską, bo każdy kto się do Ciebie zwróci otrzyma ukojenie. Może na początku, nie da się tej łaski poczuć, w pewnym sensie zobaczyć. Ale po czasie, w pewnym momencie zacznie być widoczne, to czego nie widzieliśmy. Bo przecież Ty Jezu działasz w naszym życiu. Szkoda, że tak nie wiele osób to zauważa, jak bardzo są kochani przez Ciebie, oraz twojego, naszego Tatę Niebieskiego, oraz twoją, jak i naszą Mamę, Maryję.

piątek, 11 września 2015

Brewiarz (Liturgia Godzin) #7: Śpiew, czyli gwiazdki, ukośniki itp.

Liturgia Godzin to przede wszystkim śpiew.

Każdy psalm, czy Hymn jest podzielony. Psalmy na linie pomiędzy chóry (dwie linie), a Hymn pomiędzy zwrotki.

* - na końcu linii oznacza dłuższą pauzę.
Wcięcie lub nowy akapit to linie dla drugiego chóru.
Krzyżyk (w Psalmach) - to oznaka, że "śpiewa" się dalej, z bardzo krótką pauzą.

Ale w Liturgii godzin znajdziemy różne oznakowania np. Antyfon (między Psalmami):


Dwie takie same Antyfony, a jednak oznakowanie inne. Antyfoniarz ma gwiazdkę, ale już wszyscy mają ukośnik.
Jak to interpretować?

Jak napisałem, gwiazdka w Psalmach oznacza pauzę, dłuższą przerwą. Ale w przypadku Antyfon, oznacza (może oznaczać, bo ekspertem nie jestem) to całkiem coś innego - ciąg dalszy, ale ze zmianą tonacji.
Ukośnik dla "wszystkich" to tak naprawdę, krótka pauza, albo po prostu... pauza.

Powyższy przykład pokazuje, że gwiazdka poza Psalmami oznacza małą pauzę, bardzo krótką, oraz może, choć nie musi zmianę tonacji.


Krzyżyk to oznaka bardzo krótkiej, praktycznie znikomej pauzy i obowiązek przeskoczenia do kolejnej linijki.

Powyższy przykład, z czerwonym krzyżykiem.
Oznacza on, że Antyfoniarz przeskakuje do kolejnej linijki, ale w Psalmie. Czyli śpiewa Antyfonę + kolejną linijkę już w Psalmie. Jak też widać, Antyfona znajduje się jako początek Psalmu. Zatrzymanie się po krzyżyku grozi wpadką i pewną konsternacją.
W takim wypadku jeden z chórów, który miałby zaczynać Psalm jako pierwszy, zaczyna od kolejnych swoich wersów, a chód drugi po prostu zaczyna śpiew, po tym jak antyfoniarz skończy ten drugi wers w Psalmie.

Warto na to zwracać uwagę, aby w zgromadzeniu lub w zakonie nie wpaść lub nie wywołać lekkiego oburzenia, czy konsternacji.

Brewiarz (Liturgia Godzin) #6 - Poruszanie się po brewiarzu, czyli: skakanie po stronach.


PAMIĘTAJ!
Brewiarz to 4 części:
-- teksty okresowe
-- psałterz w układzie czterotygodniowym (teksty z dnia)
-- teksty własne o świętych
-- teksty wspólne

Teksty okresowe to: godziny czytań + responsorium + modlitwa, oraz antyfony do danej pieśni i/lub modlitwy na daną Niedzielę.
Psałterz w układzie czterotygodniowym to: każdy dzień ze swoimi elementami (jeśli czerwone odnośniki prawią inaczej).
Teksty własne o świętych to: pewne elementy, które odnoszą się do danego święta, uroczystości, wspomnienia, z zaznaczeniem elementów wypełniających - teksty wspólne.
Teksty wspólne - elementy wspólne dla każdego elementy modlitwy np. teksty wspólne o jednym męczenniku itp.

Kiedy na dany normalny dzień nie przypada żadne święto, uroczystość, czy wspomnienie obowiązkowe - stosujemy się do zasady, że wszystkie teksty i elementy bierzemy: teksty z dnia (psałterz).
W przypadku Wspomnień - jeśli brak tekstów własnych uzupełniamy tekstami wspólnymi, albo tekstami z dnia. Ale nie tyczy się to Psalmów i Antyfon w Jutrzni i w Nieszporach, gdzie obowiązują nas teksty z dnia.
A jeśli na dany dzień przypada święto lub uroczystość, to teksty własne uzupełniamy tekstami wspólnymi.
Ale uwierzcie mi,  nie jest to takie proste i oczywiste.
Warto też, a wręcz trzeba bacznie czytać czerwone przypisy pod każdym rodzajem modlitwy.

Najkrócej pisząc:
Zwykły dzień - teksty z dnia.
Wspomnienie - brak tekstów własnych >> teksty wspólne + teksty z dnia.
Święto/Uroczystość - teksty własne + teksty wspólne.
Niedziela (bez święta) - teksty z dnia + teksty okresowe (Antyfona do danej Pieśni i Modlitwa). Niedziela jako, że jest wyżej niż święto, posiada I i II Nieszpory.

WARTO PAMIĘTAĆ!
Wyższość świąt, czy uroczystości:
1. Obowiązkowe Święta np. Zesłanie Ducha Świętego, czy Niedziele Adwentu, Wielkiego Postu, Środa Popielcowa...
1.2. Uroczystości Pańskie, Najśw. Maryi Panny, święta umieszczone w kalendarzu ogólnym.
1.3 Wspomnienie wszystkich wiernych zmarłych.
1.4 Uroczystości własne: np. uroczystość głównego patrona miejscowości itp. np. Uroczystość założyciela, lub głównego patrona zakonu lub zgromadzenia

2. Święta Pańskie.
2.1 Niedziele okresu Narodzenia Pańskiego i Okresu Zwykłego (normalna Niedziela).
2.3 Święta Najśw. Maryi Panny i świętych
2.4 Święta własne.
2.5 Dni okresu Adwentu (od 17 do 14 grudnia włącznie).
2.6 Dni w oktawie Narodzenia Pańskiego.
2.7 Dni powszednie Wielkiego Postu.

3. Wspomnienia obowiązkowe.
3.1 Wspomnienia obowiązkowe własne.
3.2 Wspomnienia dowolne.
3.3 Dni powszednie Adwentu do 16 grudnia włącznie.
3.4 Dni okresu Narodzenia Pańskiego od dnia 2 stycznia do soboty po Objawieniu Pańskim.
3.5 Dni powszednie Okresu Zwykłego. 

Prościej:
1. Święta Obowiązkowe
2. Uroczystość
3. Niedziela, Święto.
4. Wspomnienie obowiązkowe
5. Wspomnienie dowolne
6. Dni powszednie.

WAŻNE!
Jeżeli w tym samym dniu zbiegają się II Nieszpory dnia bieżącego oraz I Nieszpory dnia następnego, to pierwszeństwo mają Nieszpory tego obchodu liturgicznego, który w Tabeli pierwszeństwa dni liturgicznych zajmuje wyższe miejsce. Gdy obydwa obchody są równe stopniem, pierwszeństwo mają Nieszpory dnia bieżącego.
Przykład (Liturgia Godzin 4 tomowa):
12 września (sobota).
W tekstach własnych widzimy: W diecezji katowickiej: Uroczystość - Głównej Patronki Diecezji.
Ale, 12 września mamy - Wspomnienie dowolne.
Przy okazji to... sobota, a więc Nieszpory powinny być już Niedzielne (I Nieszpory).

I można mieć problem, czy odmawiać Niedzielne Nieszpory, czy może te świąteczne (jeśli należysz do diecezji katowickiej).
Patrząc na "drzewko ważności" - Uroczystość jest wyżej niż Niedziela, więc pomijamy (jeśli należysz do diecezji katowickiej) I Nieszpory Niedzielne i odmawiamy te z uroczystości. W innym przypadku, I Nieszpory Niedzielne cię obowiązują.

Jeśli należysz do diecezji katowickiej:
Czerwony druk odnosi do s. 1418, z wyjątkiem: Hymny do I Nieszporów, który to znajduje się na s. 1153, czyli ten sam co w II Nieszporach. Modlitwa jak w Jutrzni.
(Zaczynacie się gubić?)
(Skaczemy na stronę 1418.)
Na stronie 1418 mamy Hymn, który pomijamy, bo nie ten mamy użyć, więc "używamy" Antyfon, Psalmów, Czytania, Responsorium Krótkie, Anty. do Pieśni Maryi.
Tutaj otrzymujemy odniesienie, że Prośby i Modlitwa na stronie 1441 (II Nieszpory - teksty wspólne).
Ale, ale... modlitwa... z Jutrzni. Więc cofamy się na stronę 1153.

11 września:
I Nieszpory (strony):
Hymn - 1153
Antyfony - 1418-1420
Psalmy - 1419-1420
Czytanie - 1421
Antyfona do pieśni - 1421
Prośby - 1441
Modlitwa - 1153

Kompleta - 976 (stosujemy się do tekstów czerwonym drukiem).

12 wrześnie (Uroczystość):
Wezwanie - 1421 (antyfony), 487 (Psalm).

Jutrznia:
Hymn - 1152
Antyfony - 1433
Psalmy - 524-527
Czytanie - 1433
Antyfona do pieśni - 1434
Prośby - 1434-1435
Modlitwa - 1153

Modlitwa w ciągu dnia (południowa):
Hymn - 504
Antyfony - 1436
Psalmy - 995-997
Czytanie - 1437


Modlitwa - 1153

II Nieszpory:
Hymn - 1153
Antyfony - 1438-1440
Psalmy - 1438-1440
Czytanie - 1440
Antyfona do pieśni - 1454
Prośby - 1441
Modlitwa - 1153

Kompleta: Po drugich Nieszporach.

Jak widać, jest trochę skakania.
Oczywiście nie zawsze tak jest, ale trzeba z uwagą czytać czerwony tekst, bo np. odniesienie się do psalmów dodatkowych to nie jest propozycja, ale wskazanie, że z ich groma śpiewamy daną część Modlitwy w ciągu dnia.

poniedziałek, 7 września 2015

Brewiarz (Liturgia Godzin) #5 - O co w tym chodzi #2?

PAMIĘTAJ!!
Chwała Ojcu... Jak była na początku... - odmawia się po każdym Psalmie/pieśni. Nie dotyczy Hymnów. Lub jeśli napisano inaczej. Albo dane wersety są zawarte na końcu psalmu lub pieśni.
Ułożenie wg. modlitwy:
WEZWANIE.
Początek.
P. Panie, otwórz wargi moje.
W. A usta moje będą głosić twoją chwałę.

Antyfona.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia - brak własnej >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.

Psalmy.
Psalm 95 - I tydzień.
Psalm 100 - II tydzień.
Psalm 24 - III tydzień.
Psalm 67 - IV tydzień.
Święta/Uroczystości/Niedziela - I tydzień (Psalm 95)
Wspomnienie - Dany tydzień.

JUTRZNIA.
Początek.
(nie odmawia/opuszcza się, kiedy przed JUTRZNIĄ odmawiamy WEZWANIE).
P. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu. Jak była na początku /Alleluja.

Hymn.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia. 

Psalmodia/Antyfony.
(trzy pieśni z odpowiednimi Antyfonami)
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - I niedziela psałterza.
Wspomnienia - brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).
Antyfony.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia - brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).

Czytanie krótkie.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Responsorium Krótkie.
Tam gdzie czytanie.

Antyfona do pieśni Zachariasza.
(odmawia się przed Pieśnią i po niej)
Niedziela - teksty okresowe.
Powszedni dzień - Psałterz.
Obchody świętych - brak własnej >> Teksty wspólne.
Wspomnienie świętych - Teksty wspólne albo teksty z danego dnia.

Prośby.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - teksty wspólne albo z bieżącego dnia, chyba że są własne.

Ojcze Nasz.

Modlitwa.
(NIE poprzedza się słowami: Módlmy się)
Niedziela - teksty okresowe.
Powszedni dzień - Psałterz.
Obchody świętych - brak własnej >> Teksty wspólne.
Wspomnienie - z danego dnia. 

Zakończenie.

MODLITWA W CIĄGU DNIA.
Początek.
P. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu. Jak była na początku /Alleluja.

Hymn.
Odpowiedni wg. tygodnia i pory dnia.

Psalmodia.
(trzy pieśni z odpowiednimi Antyfonami)
(Psalmy dodatkowe znajdują się między Kompletą - ostatni dzień, a Tekstami własnymi)
Dni powszednie/Święta/Niedziela - Psałterz z danego dnia.
Uroczystość - Psalmy dodatkowe 
Uroczystość w Niedzielę - I niedziela psałterza.
Wspomnienia - Psałterz (z danego dnia).
Antyfony.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz, chyba że własne.
Uroczystość - własne.
Święta - Psałterz (z danego dnia), chyba że są własne.
Wspomnienia - Psałterz (z danego dnia), chyba że są własne.

Czytanie.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia (nie zostało wymienione) - z tekstów z bieżącego dnia (Psałterz).

Modlitwa.
(TAK, poprzedza się słowami: Módlmy się)
Niedziela/Uroczystości/Święta - własna.
Powszedni dzień/Wspomnienia - Teksty z dnia.

Zakończenie.

NIESZPORY.
Początek.
P. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu. Jak była na początku /Alleluja.

Hymn.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia. 

Psalmy/Antyfony.
(trzy pieśni z odpowiednimi Antyfonami)
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).
Antyfony.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).

Czytanie krótkie.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Responsorium Krótkie.
Tam gdzie czytanie.

Antyfona do pieśni Najświętszej Maryi Panny.
(odmawia się przed Pieśnią i po niej)
Niedziela - teksty okresowe.
Powszedni dzień - Psałterz.
Obchody świętych - brak własnej >> Teksty wspólne.
Wspomnienie świętych - Teksty wspólne albo teksty z danego dnia.

Prośby.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - teksty wspólne albo z bieżącego dnia, chyba że są własne.

Ojcze Nasz.

Modlitwa.
(NIE poprzedza się słowami: Módlmy się)
Niedziela - teksty okresowe.
Powszedni dzień - Psałterz.
Obchody świętych - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienie (nie uwzględniono) - ta sama co w JUTRZNI?, chyba że podano inaczej.

Zakończenie.

KOMPLETA.
Początek.
P. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu. Jak była na początku /Alleluja.

Rachunek sumienia.
(Albo Spowiadam się, Bogu, wszechmogącemu..., albo rachunek sumienia w milczeniu)

Hymn.
Odpowiedni wg. tygodnia.

Psalmodia.
Po I i II Nieszporach Niedzieli/Uroczystości - specjalnie wyszczególnione.
Pozostałe dni - odpowiedni dzień.

Czytanie/Responsorium Krótkie.
Odpowiedni dzień.

Antyfona/Pieśń z Ewangelii.
Podana dla każdego dnia.

Modlitwa.
(TAK, poprzedza się słowami: Módlmy się)
Podana dla każdego dnia.

Zakończenie.
P. Noc spokojną i śmierć szczęśliwą niech nam da Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty.
W. Amen.

Antyfony Końcowe DO Najświętszej Maryi Panny.
Jedna na cały tydzień. 

GODZINA CZYTAŃ
Początek.
P. Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu.
W. Panie, pospiesz ku ratunkowi memu.
Chwała Ojcu. Jak była na początku /Alleluja.

Hymn.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Wspomnienia świętych - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia. 

 Psalmy/Antyfony.
(trzy pieśni z odpowiednimi Antyfonami)
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne.
Wspomnienia świętych - teksty z dnia (Psałterz), chyba że są własne
Antyfony.
Niedziela/Dni powszednie - Psałterz.
Uroczystość/Święta - Teksty własne.
Wspomnienia świętych -  teksty z dnia (Psałterz), chyba że są własne 

Werset.
Uroczystość/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Niedziela/Dni powszednie/Wspomnienia świętych - Psałterz po Psalmodii.

I (pierwsze) Czytanie/Responsorium.
 Niedziela/Dzień powszedni/Wspomnienie - Teksty okresowe.
Uroczystości/Święta - Teksty własne lub Teksty wspólne.

 II (drugie) Czytanie/Responsorium.
Święta/Uroczystości/Wspomnienia - odpowiednia data.
Pozostałe dni - teksty okresowe.

(Śpiewany w Święta, Uroczystości, Niedzielę)
Hymn: Ciebie, Boże, Chwalimy

Modlitwa końcowa.
(TAK, poprzedza się słowami: Módlmy się)
Od rodzaju oficjum: Teksty okresowe, albo Teksty własne, lub wspólne.

Zakończenie.

Zapyta ktoś, co jest ważniejsze: To co napisane powyżej, czy czerwone odnośniki?
Odpowiadam: To co napisałem powyżej, to podstawa, a czerwony druk to jedynie pomoc.

Przykład:
16 września.
Wspomnienie obowiązkowe - Świętych męczenników...
Jest:
Godzina Czytań - II czytanie i Responsorium pod czytaniem.
Jutrznia - Antyfona do pieśni i Modlitwa.
Nieszpory - Antyfona do pieśni.
I tyle.
Ale przed Godziną Czytań otrzymujemy informacje: Teksty wspólne o męczennikach s. 1474, albo pasterzach s.1515. Wybieramy pierwszą opcję.
Od strony 1474 mamy pełny zestaw elementów modlitw, Hymny, Psalmy/Antyfony itd.

Jutrznia.
Normalnie można pomyśleć, że odniesienie czerwonym kolorem sugeruje, aby modlić się tak jak to podano w danym miejscu: Hymn s. 1481, Antyfony s. 1482, Psalmy s. 524, Czytanie itd.
Ale patrząc na to, co napisałem na samym początku wpisu o JUTRZNI:
Hymn.
Wspomnienia - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Oficjum nie ma swojego Hymnu, więc bierzemy go z tekstów wspólnych (bo tam on jest).
Psalmy/Antyfony.
Aż się prosi o to, aby pójść dalej, czyli posłużyć się Antyfonami i Psalmami tak jak to podano pod Hymnem, na s. 1482. ALE, NIE, NIE!! Bo, Wspomnienia - brak własnych >> Psałterz (z danego dnia). CZYLI: Antyfony i Psalmy z dnia, s. 914-917.
Czytanie.
Tak jak w przypadku Hymnu, czyli s.1482.
Antyfona do pieśni Zachariasza oficjum ma własną, s. 1182.
Prośby.
Przypominam tylko: Wspomnienia świętych - teksty wspólne albo z bieżącego dnia, chyba że są własne. Czyli, s. 1482.
Modlitwa.
Własna, s. 1182.

To pokazuje, że czerwony druk jedynie podpowiada nam, ale cały system odpowiada temu wypisanemu przez mnie.

Ułożenie wg. oficjum:
DZIEŃ POWSZEDNI:
WEZWANIE.
Antyfona - Psałterz.
Psalmy: z dnia.

JUTRZNIA.
Hymn - Psałterz.
Psalmodia/Antyfony - Psałterz.
Czytanie krótkie - Psałterz.
Responsorium Krótkie -Tam gdzie czytanie (Psałterz).
Antyfona do pieśni Zachariasza - Psałterz.
Prośby - Psałterz.
Modlitwa - Psałterz.

MODLITWA W CIĄGU DNIA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia i pory dnia.
Psalmodia - Psałterz (z danego dnia).
Antyfony - Psałterz (z danego dnia), chyba że są własne.
Czytanie - Psałterz (z danego dnia).
Modlitwa - Psałterz (Teksty z dnia).

NIESZPORY.
Hymn - Psałterz.
Psalmy/Antyfony - Psałterz.
Antyfony - Psałterz.
Czytanie krótkie - Psałterz.
Responsorium Krótkie - Tam gdzie czytanie (Psałterz).
Antyfona do pieśni Najświętszej Maryi Panny - Psałterz.
Prośby - Psałterz.
Modlitwa - Psałterz.

KOMPLETA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia.
Psalmodia - Odpowiedni dzień.
Czytanie/Responsorium Krótkie - Odpowiedni dzień.
Antyfona/Pieśń z Ewangelii - Podano dla każdego dnia.
Modlitwa - Podano dla każdego dnia.
Antyfony Końcowe DO Najświętszej Maryi Panny - Jedna z wybranych przez cały tydzień.

GODZINA CZYTAŃ.
Hymn - Psałterz.
Psalmy - Psałterz.
Antyfony - Psałterz.
Werset - Psałterz po Psalmodii.
I (pierwsze) Czytanie/Responsorium - Teksty okresowe.
II (drugie) Czytanie/Responsorium - Teksty okresowe.
Modlitwa końcowa - Od rodzaju oficjum: Teksty okresowe, albo Teksty własne, lub wspólne.

NIEDZIELA:
WEZWANIE.
Antyfona - Psałterz.
Psalmy - I tydzień (Ps 95).

JUTRZNIA.
Hymn - Psałterz.
Psalmodia/Antyfony - Psałterz.
Czytanie krótkie - Psałterz.Responsorium Krótkie - Tam gdzie czytanie (Psałterz).
Antyfona do pieśni Zachariasza - Teksty okresowe.
Prośby - Psałterz.
Modlitwa - Teksty okresowe.

MODLITWA W CIĄGU DNIA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia i pory dnia.
Psalmodia - Psałterz (z danego dnia).
Antyfony - Psałterz (z danego dnia), chyba że są własne.
Czytanie - Psałterz (z danego dnia).
Modlitwa - Własna.

NIESZPORY.
Hymn - Psałterz.
Psalmy/Antyfony - Psałterz.
Antyfony - Psałterz.
Czytanie krótkie - Psałterz.
Responsorium Krótkie - Tam gdzie czytanie (Psałterz).
Antyfona do pieśni Najświętszej Maryi Panny - Teksty okresowe.
Prośby - Psałterz.
Modlitwa - Teksty okresowe.

KOMPLETA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia.
Psalmodia - Po I i II Nieszporach Niedzieli/Uroczystości - specjalnie wyszczególnione.
Czytanie/Responsorium Krótkie - Odpowiedni dzień.
Antyfona/Pieśń z Ewangelii - Podano dla każdego dnia.
Modlitwa - Podano dla każdego dnia.
Antyfony Końcowe DO Najświętszej Maryi Panny - Jedna z wybranych przez cały tydzień.

GODZINA CZYTAŃ.
Hymn - Psałterz.
Psalmy - Psałterz.
Antyfony - Psałterz.
Werset - Psałterz po Psalmodii.
I (pierwsze) Czytanie/Responsorium - Teksty okresowe.\
II (drugie) Czytanie/Responsorium - Teksty okresowe.
Hymn: Ciebie, Boże, Chwalimy.
Modlitwa końcowa - Od rodzaju oficjum: Teksty okresowe, albo Teksty własne, lub wspólnych.

UROCZYSTOŚĆ/ŚWIĘTO:
WEZWANIE. 
Antyfona - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Psalmy - I tydzień (Ps 95), chyba że podano inaczej.

JUTRZNIA.
Hymn - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Psalmodia - I niedziela psałterza.
Antyfony - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Czytanie krótkie - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Responsorium Krótkie -Tam gdzie czytanie.
Antyfona do pieśni Zachariasza (obchody świętych) - Brak własnej >> Teksty wspólne.
Prośby - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Modlitwa (obchody) - Brak własnej >> Teksty wspólne.

MODLITWA W CIĄGU DNIA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia i pory dnia.
Psalmodia - Uroczystość - Psalmy dodatkowe.
Psalmodia - Uroczystość w Niedzielę - I niedziela psałterza.
Psalmodia - Święta - Psałterz z danego dnia.
Antyfony - Uroczystość - Własne.
Antyfony - Święta - Psałterz (z danego dnia), chyba że są własne.
Czytanie - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Modlitwa - Własna.

NIESZPORY.
Hymn - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Psalmy/Antyfony - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Antyfony - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Czytanie krótkie - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Responsorium Krótkie - Tam gdzie czytanie (Teksty własne lub Teksty wspólne).
Antyfona do pieśni Najświętszej Maryi Panny (obchody) - Brak własnej >> Teksty wspólne.
Prośby - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Modlitwa (Obchody świętych) - Teksty własne lub Teksty wspólne.

KOMPLETA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia.
Psalmodia - odpowiedni dzień.
Czytanie/Responsorium Krótkie - Odpowiedni dzień.
Antyfona/Pieśń z Ewangelii - Podano dla każdego dnia.
Modlitwa - Podano dla każdego dnia.
Antyfony Końcowe DO Najświętszej Maryi Panny - Jedna z wybranych przez cały tydzień.

GODZINA CZYTAŃ.
Hymn - Teksty własne lub Teksty wspólne.
Psalmy - Teksty własne.
Antyfony - Teksty własne.
Werset - Teksty własne lub Teksty wspólne.
I (pierwsze) Czytanie/Responsorium - Teksty własne lub Teksty wspólne.
II (drugie) Czytanie/Responsorium - odpowiednia data.
Hymn: Ciebie, Boże, Chwalimy.
Modlitwa końcowa - Od rodzaju oficjum: Teksty okresowe, albo Teksty własne, lub wspólnych.

WSPOMNIENIE:
WEZWANIE.
Antyfona - brak własnej >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Psalmy - wg. tygodnia.

JUTRZNIA.
Hymn - brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Psalmodia/Antyfony -  Brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).
Czytanie krótkie -  Brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Responsorium Krótkie - Tam gdzie znajduje się czytanie.
Antyfona do pieśni Zachariasza - Teksty wspólne albo teksty z danego dnia.
Prośby - Teksty wspólne albo z bieżącego dnia, chyba że są własne.
Modlitw -  Psałterz (z danego dnia).

MODLITWA W CIĄGU DNIA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia i pory dnia.
Psalmodia - Psałterz (z danego dnia).
Antyfony - Psałterz (z danego dnia), chyba że są własne.
Czytanie (nie zostało wymienione) - Psałterz (z danego dnia)?
Modlitwa - Teksty z dnia.

NIESZPORY.
Hymn - Brak własnego >> Z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Psalmy/Antyfony - Brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).
Antyfony (dla świętych) - Brak własnych >> Psałterz (z danego dnia).
Czytanie krótkie (dla świętych) - Brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Responsorium Krótkie - Tam gdzie znajduje się czytanie.
Antyfona do pieśni Najświętszej Maryi Panny - Teksty wspólne albo teksty z danego dnia.
Prośby - Teksty wspólne albo z bieżącego dnia, chyba że są własne.
Modlitwa (nie uwzględniono) - ta sama co w JUTRZNI?

KOMPLETA.
Hymn - Odpowiedni wg. tygodnia.
Psalmodia - Odpowiedni dzień.
Czytanie/Responsorium Krótkie - Odpowiedni dzień.
Antyfona/Pieśń z Ewangelii - Podano dla każdego dnia.
Modlitwa - Podano dla każdego dnia.
Antyfony Końcowe DO Najświętszej Maryi Panny - Jedna z wybranych przez cały tydzień.

GODZINA CZYTAŃ.
Hymn - Brak własnego >> Z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Wspomnienia świętych - Brak własnego >> z tekstów wspólnych albo z bieżącego dnia.
Psalmy - Wspomnienia świętych - Teksty z dnia (Psałterz), chyba że są własne.
Antyfony (świętych) - Teksty z dnia (Psałterz), chyba że są własne.
Werset (świętych) - Psałterz po Psalmodii.
I (pierwsze) Czytanie/Responsorium - Teksty okresowe.
II (drugie) Czytanie/Responsorium - Odpowiednia data.
Modlitwa końcowa - Od rodzaju oficjum: Teksty okresowe, albo Teksty własne, lub wspólnych.

Mam nadzieję, że komuś się to przyda :)