Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.
Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.
środa, 19 kwietnia 2017
Wielkanoc (2017) - Oktawa Wielkanocy
Można mieć niedosyt.
Można czuć się pusto.
Można odczuwać pewien brak, czy stratę.
Można...
Tyle przygotowań, i tyle obrzędów wobec... śmierci, a jedynie tak naprawdę jeden dzień, czy dwa dni i to obchodzone jako zwykła Msza święta, radowanie (wesele).
Ale czy naprawdę o to w tym wszystkim chodzi?
Jezus umarł i zmartwychwstał. Alleluja. Chwalmy Pana, bo jest Wielki, Straszny i Miłosierny.
Ale tak naprawdę, kto umarł, co zostało pogrzebane?
Stary świat?
Stary człowiek/adam?
Stara rzeczywistość?
Tajemnica Zmartwychwstania nie polega na tym, iż Jezus wstaje i żyje, mimo iż umarł i to będąc skatowanym. Ponieważ każdy katolik, czy chrześcijanin powinien ten fakt respektować w piątek, każdego tygodnia.
Chodzi o to, iż Jezus bez żadnego polecenia, bez ingerencji kogokolwiek z zewnątrz, czyli na zamysł samego Boga wraca do życia. Jezusowi nikt nie powiedział: Wstań i wyjdź. Nikt nie powiedział: żyj. Nikt się nie modlił o jego wstanie z martwych. Wstaje i żyje, bo chce tego Bóg, sam Bóg.
To jest tajemnica zmartwychwstania.
Ale Jezus nie jest już tym samym "człowiekiem" jakim był przed śmiercią i zejściem do otchłani, ale jest kimś "nowym", "odnowionym", przemienionym. Potrafi pojawić się, mimo zamkniętych drzwi, czuje głód, potrafi być nierozpoznany, mimo widocznych sygnałów, że to On. Potrafi nadal czynić cuda, mimo że tak naprawdę nie musi tego czynić.
Zmartwychwstanie to tak naprawdę:
Nowy świat.
Nowy człowiek/adam.
Nowa rzeczywistość.
Śmiem twierdzić, że Jezus nie wszedł do otchłani, aby tak dokonać sądu, czy wyciągać upadłe dusze do Nieba/Raju, bo to byłoby bez sensu. To by oznaczało, że piekło nie istnieje, a ogień piekielny, to jedynie straszenie, ponieważ każdy (nawet najgorszy grzesznik) wejdzie do Raju, do Nowej ziemi, i Nowego Jeruzalem... Gdzie w tym sens? Gdzie logika?
Jeśli wierzyć w to, co zostało napisane, bo jedynie wiara w Jezusa i istnienie w Nim daje człowiekowi wejście do Nieba, a w jaki sposób miały wierzyć pierwszy człowiek? Jakby miał wejść do Raju, kiedy został z niego przecież wyrzucony? Jak by to miałoby się stać, jeśli jego kości zostało zalane w potopie?
Jezus zaznacza obecność Boga w Otchłani, pokazując iż nawet własnego syna nie oszczędził, wobec miłości dla człowieka.
Jeśli my nie przyjmiemy, że Wielkanoc, Zmartwychwstanie to śmierć starego człowieka i powstanie do życia nowego, to będą to jedynie... wolne dni od pracy, sprzątanie i porządki, gotowanie i obżeranie, czy nawet upijanie się alkoholem, bo... tradycja.
Gdzie w tym Bóg?
Nie ma. Grób jest pusty, tak jak i większość serc, które świętują Zmartwychwstanie.
Czy ktokolwiek pozwolił wyjść żyjącemu Jezusowi z siebie, wobec innych?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz