Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.

Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.

czwartek, 31 grudnia 2015

Sylwester/Nowy rok - Pogańskie radowanie się?

Katolicy 1 stycznia obchodzą Uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi.
Co to ma wspólnego z Sylwestrem?
A to, że każda uroczystość, tak jak Niedziela zaczyna się od, I Nieszporów dnia wcześniejszego. I-szych Nieszporów, które są łączną modlitwą wobec danej uroczystości.

Oznacza to, że katolicy, ci wierzący, zaczynają świętowanie 1 stycznia, nie o północy, ale po około 18-stej, dnia 31 grudnia, w momencie kiedy odprawią I-sze Nieszpory Uroczystości Bożej Rodzicielki Maryi. Dla wierzących katolików, to właśnie po tych I Nieszporach, nastaje już... 1 stycznia.

Trochę to zakręcone, ale inaczej tego wytłumaczyć nie potrafię.

Co więcej...
Ku czemu cieszymy się o północy?
Z jakiego powodu radujemy się o północy, z 31 grudnia na 1 stycznia?
Komu oddajemy cześć radością i weselem, z 31 grudnia na 1 stycznia?
Czy robimy to na chwałę Boga, Jezusa, Ducha Świętego?
Jeśli nie. To każde inny powód jest jawnym łamaniem 1 przykazania. Bo komu oddajemy cześć: niebu, sobie wzajemnie, a może czemuś lub komuś innemu, niż Bogu Wszechmocnemu?

Ku czemu służy radowanie się nastaniem nowego roku?
Co to zmienia, co wprowadza w naszym życiu nowego, innego, lepszego?

A gdyby Sylwester/Nowy rok został ustanowiony 25 września na 26 września, to czy to coś by zmieniło wobec nocy, miedzy 31 grudniem, a 1 stycznia?

Można zadać sobie pytanie, chyba ostatnie: Czy świętowanie nowego roku, to nie pycha ludzka, przeświadczenie władczości, że można dyrygować i zarządzać swoim życiem jak się chce, bo jest się człowiekiem, bo to ja, człowiek, jestem najlepszy, najmądrzejszy?

A ty... jak myślisz?


Dla mnie ważniejsze jest to, że Jezus się narodził kilka dni temu, niż to, iż stałem się starszy, wg. kalendarza, który został stworzony przez ludzi.
Bo bez człowieka ziemia będzie istnieć, ale człowiek bez ziemi... nie istnieje. I tak człowiek bez Boga nie poradzi sobie, a ziemia z Bogiem będzie istnieć tyle ile Bóg tego będzie chciał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz