Związek, taki na poważnie, czy małżeństwo, jako że musi opierać się na miłości, wierze i nadziei, tak charakteryzuje się różnymi prawami z tytułu połączenia dwóch całkowicie odmiennych koncepcji myślenia, życia, postępowania i komunikowania.
Ale uwaga: Kobieta, która jest zapatrzona w swoją kobiecość, nie zrozumie nigdy mężczyzny (mąż, partner, kolega, ojciec lub brat itp.), kiedy nie otworzy się na to, że ten mężczyzna, nie jest kobietą.
Uwaga: Mężczyzna, który jest zapatrzony w swoją męską naturę, nie zrozumie nigdy kobiety (żony, partnerki, koleżanki, mamy, siostry itp.), kiedy nie zrozumie/nie dotrze do niego, że ta kobieta, nie jest mężczyzną.
Powyższe zdania są naprawdę ważne, bo w pewnym sensie tłumaczą połowę tego, co napiszę poniżej.
Oznacza to, że mężczyzna nie domyśli się, jeśli ty jako kobieta do niego coś powiesz... bo nie jest kobietą i on nie rozumuje tak jak ty. To też oznacza mężczyzno, że kobieta nie zrozumie twojego łopatologicznego tłumaczenia danej kwestii... bo nie jest mężczyzną.
O różnicach między kobietami, a mężczyznami i ich zadaniach wobec świata i siebie napiszę w innej notce, na tym blogu.
W związku/małżeństwie wyróżnić możemy 5 rodzajów okazywania sobie miłości, oraz 5 potrzeb, które muszę być zaspokojone.
Na podstawie własnych obserwacji, przemyśleń i wniosków:
Potrzeby: emocjonalna, psychiczna, cielesna, obecność, materialna/byt.
Na postawie słów o. Adama Szustaka:
Rodzaje okazywania i odbierania miłości: słowna, cielesna (dotyk), rzeczowa, obecność, służenie (robienie coś za kogoś).
W przypadku mojego podziału, który bez żadnych mądrych książek zaobserwowałem i wyróżniłem, zachodzi dość znaczna różnica, między potrzebami kobiet, a mężczyzn.
UWAGA!
Jeśli jakakolwiek z potrzeb (w przypadku kobiet, jak i mężczyzn) nie będzie zaspokajana przez dłuższy czas, to taka osoba NIE ŚWIADOMIE, zacznie poszukiwać zaspokojenia tej potrzeby w osobie... trzeciej. W momencie uświadomienia sobie zaistniałej sytuacji, kiedy to zaczęło się zaspokajanie danej potrzeby, nie świadomie, dany kontakt przechodzi w stan ŚWIADOMEGO zaspokajania danej potrzeby, czyli dochodzi do zdrady, albo okazuje się, że dany stan rzeczy trwa/istnieje dłuższy czas, co oznacza romansem.
Problem polega na tym, że potrzeby kobiet i mężczyzn się różnią proporcjami.
I tu przestrzegam, aby to było jasne: pewne potrzeby w przypadku kobiet i mężczyzn mogą zostać uśpione, ale jedynie uśpione. Nie zostają one skasowane, czy dana osoba w związku lub małżeństwie odrzuca dane potrzeby na rzecz innych. Nie!! Taka osoba w pewnym sensie wygasza, usypia dane potrzeby, ale one nadal pozostają mimo wszystko... "włączone" (czyt. istnieją).
Przykład:
Rodzi się dziecko.
Kobieta zajmuje się dzieckiem, domem itd.
Mężczyzna, pracuje.
Przykładowy podział potrzeb kobiety: emocjonalna - 20%, psychiczna - 50%, cielesna - 15%/20%, obecność - 30%, materialna/byt - 40%.
(Oczywiście każda kobieta będzie mieć inne wartości, w zależności od dnia, humoru, jej stanu zdrowia, okresu płodnego/nie płodnego itp.)
Ale z tych wartości wyczytać można: że dana kobieta nie potrzebowała by zaspokojenie potrzeby emocjonalnej, czy cielesnej, bo to zapewnia jej dziecko. Dużo większe wartości to obecność (czyt. wsparcie), ale też dostęp i zapas rzeczy, które kobieta używa do zajmowania się dzieckiem. Ale największą potrzebą do zaspokojenia staje się psychiczna.
Oczywiście jak napisałem, to jedynie przykład.
W przypadku mężczyzny, ten podział potrzeb będzie miał inne wartości:
Mężczyzna: emocjonalna - 30%, psychiczna - 35%, cielesna - 40%/60%, obecność - 20%, materialna/byt - 20%.
Dlaczego jedynie cielesna potrzeba jest wysoka, a inne od 20% do 30%/35%?
Mężczyzna, przez większość czasu ciąży żony, nie miał z nią intymnego kontaktu cielesnego, a do tego, po porodzenie też jest okres abstynencji, oraz kobieta zajmując się dzieckiem męczy się, a tym samym jej potrzeby cielesne są na dość niskim poziomie, ponieważ ta potrzeba jest zaspokajana częściowo przez dziecko i kontakt z nim, ale jego potrzeba cielesna nie została zaspokojona i dlatego jest na wysokim poziomie. Co do innych, pewne potrzeby obniża kontakt i rozmowa w pracy.
Oczywiście, kobieta, która jest mądra i zna choć trochę swojego partnera/męża szybko zorientuje się, które potrzeby w nim są niezaspokojone, a które tak. I będzie starać się utrzymywać stan względnego zaspokojenia wszystkich potrzeb. W innym przypadku (o czym wspomniałem wcześniej), taki mąż, czy partner zacznie nie świadomie, a później już świadomie, poszukiwać innej kobiety, która zaspokoi jego potrzeby.
Tyczy się to także mężczyzn, którzy powinni znać swoje partnerki, czy żony na tyle, aby wiedzieć, kiedy ich potrzeby i jakie są niezaspokojone, a które nie wymagają "interwencji".
W przypadku o. Adama Szustaka, zgadzamy się: że zbyt długie (można by rzec) olewane męża/żony doprowadza do tego, że taka osoba zacznie szukać akceptacji u osoby trzeciej.
Jednakże, o. Adam bardzo prosto tłumaczy zależności i sposoby okazywania miłości i jej odbierania.
Krótko, rodzaje okazywania i odbierania miłości:
Słowa - komplementy, akceptacja słowa, wyróżnienie słowne.
Cielesna (dotyk) - NIE EROTYCZNE, NIE SEKSUALNE okazywanie miłości dotykiem: trzymanie za rękę, przytulanie, wtulanie, obejmowanie itp. itd.
Rzeczowa - zwracanie uwagi na otrzymywane rzeczy materialne, które można dotknąć (a które nie muszę przejawiać zbyt wielkiej wartości pieniężnej).
Obecność - przebywanie w bliskim towarzystwie, z uwzględnieniem tego samego pomieszczenia, lub/i kontakt wzrokowy.
Służenie (robienie coś za kogoś) - zajmowanie się rzeczami, które wymagają zajęcia się lub podjęcia pewnych kroków lub działania wobec czegoś lub kogoś, a które są zgłaszane przez daną stronę.
Kobiety i mężczyźni mają wszystkie te formy okazywania/odbierania miłości. Ponieważ dominująca forma okazywania danego rodzaju miłości, jest też tą formą miłości, którą chcemy odbierać, i która dominuje w nas wobec jej odbioru.
Nie oznacza to, że jeśli ktoś okazuje swoją miłość cieleśnie, to reszta forma pozostaje martwa, albo przestaje się liczyć. To tak nie działa. Wszystkie formy są ważne, ale jest taka (albo takie), które są najważniejsze i najwięcej punktowane.
Pamiętaj, że myślenie o sobie, o swoich potrzebach skutkuje tym, że im bardziej będziesz skupiał się na sobie, tym bardziej będziesz zapominał o tej drugiej osobie i jej potrzebach. A to pierwszy krok do... pchnięcia kogoś w ramiona osoby trzeciej. To także pierwszy krok do rozpadu związku/małżeństwa.
Jeśli kochasz, wierzysz, masz nadzieję, i ta druga osoba czuje to samo wobec ciebie. To możesz mi wierzyć lub nie, ale mało będą cię obchodzić twoje potrzeby, a dużo ważniejsze będą potrzeby tej drugiej strony, co działa na zasadzie wymiany, bo twoje potrzeby będą zaspokajane przez tę drugą stronę, tak jak ty będziesz zaspokajał potrzeby tej strony/osoby.
ps.
Mężczyzno, kobieta nie chce aby jej mężczyzna cały czas pracował. To jedynie jedna z potrzeb jaką kobieta ma. Jeśli zbyt mocno skupisz się na zapewnieniu kobiecie bytu, to innej jej potrzeby zostaną zaniedbane. To prosty i szybki sposób, aby twoja partnerka lub żona cię zdradziła z mężczyzną, który spełni jej inne potrzeby. Pieniądze, czyli byt, to jedynie JEDEN Z WIELU potrzeb jakie ma każdy człowiek, w tym także twoja partnerka lub żona.
To samo tyczy się kobiet. Jeśli byt angażujecie się w dziecko, znajome, czy inne formy życia, wasz partner lub mąż, może zacząć szukać zaspokojenia swoich potrzeb np. w towarzystwie sąsiadki, czy innej koleżanki.
Mało który mąż, czy mężczyzna lub mało która kobieta lub żona zdaje sobie sprawę, że wyważenie i umiar to podstawa. W innym przypadku, fakt zdrady to 50% winy tych, którzy zostali zdradzeni.
Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.
Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz