W tym poście zadamy sobie pytanie: Czym jest trzon, rdzeń modlitwy?
Modlitwa, jak pisałem, to żadna rozmowa z Bogiem, bo Bóg nie mówi w takim ludzkim znaczeniu.
Modlitwa to także nie modły, proszenie. Bo nie ma sensu prosić o cokolwiek Taty Niebieskiego, kiedy się najpierw za to nie podziękuje, nawet jeśli nic się jeszcze nie dzieje.
Dygresja: Zawsze mnie zastanawiało to, po co w większości kobiety, ale chyba mężczyźni też, tak modulują głos w modlitwie w koście, modląc się głośno w zgromadzeniu, aby wykazać żal, smutek, czy bezradność?
Komu to służy? Zastanawiam się nad tym czasami, bo tego nie rozumiem.
Wracając do tematu...
Ewangelia Łukasza 11,2-4:
A gdy Jezus przebywał w jakimś miejscu na modlitwie i ją ukończył, któryś z uczniów powiedział: Panie, naucz nas modlić się tak, jak i Jan nauczył swoich uczniów. Odpowiedział im: Gdy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię, niech przyjdzie Twoje Królestwo. Dawaj nam codziennie nasz chleb powszedni. Przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto wobec nas zawinił i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie.Ewangelia Mateusza 6,8b-15:
Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci Twoje imię. Niech przyjdzie Twoje Królestwo, niech się spełni Twoja wola jak w niebie, tak i na ziemi. Naszego chleba powszedniego daj nam dzisiaj i przebacz nam nasze winy, tak jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili, i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego!Niektóre rękopisy dodają:
Ponieważ Twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki. Amen.(tłumaczenie wg. Biblii Ekumenicznej)
Źródło: Wikipedia.
Jezus, przekazując uczniom modlitwę do swojego Ojca, pokazuje: o co chodzi w modlitwie, i czym ona tak naprawdę jest.
Po pierwsze... uwielbienie (ukochanie).
Po drugie... prośby o to, aby mieć co jeść (aby żyć).
Po trzecie... błaganie o przebaczenie (uniżenie).
Po czwarte... wsparcie (ochrona).
Modlitwa do Maryi, matki Jezusa:
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,Początek: uwielbienie.
błogosławionaś Ty między niewiastami,
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen
Trzon modlitwy: prośba o modlitwę za nas.
Koniec: aby Maryja była przy nas cały czas (modlitwa), aż do naszej śmierci.
I tu taka uwaga: Formuła modlitwy nie oznacza wcale, iż jedynie ją wypowiadając: dziękujemy, wielbimy, prosimy, czy nawet błagamy. To tak nie działa.
Możesz klepać różaniec bezwiednie, bez poczucia Boga, mimo iż wypowiadasz w ciągu modlitwy 53 razy Zdrowaś Maryjo, 6 razy Ojcze Nasz, i Wierzę w Boga. To o niczym nie świadczy, bez świadomości wiary, nadziei i miłości w sobie.
Ponieważ modlitwa to tak naprawdę uwielbienie Boga, swoją postawą, czynami, słowem, myślami, życiem. To oddawanie Bogu siebie, z tym co w środku człowieka, ale też wokoło, i przy człowieku. To jest prawdziwy trzon i sens modlitwy: kochanie Boga jako Jego dziecko. To także uwielbienie, Tego Taty Niebieskiego. A prośby, błagania... proś, błagaj, ale pamiętaj, że Bóg działa w twoim życiu i nigdy nie wiesz, jaki będzie następny dzień, kolejna godzina, minuta...
Im mocniej kochasz Boga, i chcesz, i starasz się Mu to okazać w modlitwie, tym bardziej i mocniej zaczniesz widzieć Boga w swoim życiu, przeżyciach, problemach, a tym samym... jeszcze mocniej będziesz chciał wielbić i kochać Tatę Niebieskiego.
Modlitwa to radowanie się z przebywania z Bogiem, nawet wtedy kiedy jest nam źle, albo sprawy mają się fatalnie. Miłość Ojca Niebieskiego nie niknie wobec każdego człowieka, ale nie każdy zdaje sobie z tej miłości sprawy i chcą ją odwzajemnić.
Źródło cytatów: Wikipedia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz