1. Poloniści w gronie tłumaczy.
Z jednej strony, ciekawy pomysł, z drugiej kompletna porażka.
Powód jest, myślę, oczywisty: bez podstawowego choćby przeczytania raz Pisma Świętego, zrozumienia go, zagłębienia się, po prostu stylistyka zdań, czy budowa zdań, potoczne tłumaczenie pewnych słów, zdań lub fraz może kompletnie zniszczyć rzeczywisty przekaz. Nie oznacza to, że to zły pomysł, ale bez podstawowej wiedzy na temat tamtych czasów, zasad życia, postępowania, czy nawet rozumowania świata... ładnie skonstruowane zdania, nijak się będą miały do rzeczywistości jaką mają dane zdania przedstawiać.
2. Kopia kopi?
Biblia Paulistów opiera się, niby na tekstach oryginalnych, ale jednocześnie pomija jakikolwiek modyfikacje, zmiany, czy poprawki w tekście, które w oryginale nie występują.
Biblia Tysiąclecia każdą zmianę, modyfikację, czy poprawkę wyszczególnia, czy wykazuje w przypisach, Biblia wydanie św. Pawła tego praktycznie nie robi, chyba że zmiana jest (chyba) ich własna. Brak też w Biblii Paulistów większości wzmianek odnoszących się do LXX (czyli Septuaginty).
Taki zabieg wprowadza czytającą osobę w błąd, ponieważ jeśli nie ma odniesienia, to dane słowa, stwierdzenie itp. są tym, co tak naprawdę znajduje się w oryginale, a przecież nie jednokrotnie tak nie jest.
Przykład:
Psalm 74(73), wers 6, słowo: bramy
Biblia Tysiąclecia - w przypisach - hebr.: rzeźby
Biblia Paulistów - brak wzmianki.
2 Machabejska - 12,24
BT: Sam zaś Tymoteusz, wpadłszy w ręce żołnierzy Dozyteusza i Sozypatra, prosił bardzo podstępnie, aby go zdrowego i całego wypuścili, bo on ma w niewoli bądź to rodziców, bądź braci wielu spomiędzy nich, a [w razie jego śmierci] wypadnie im zginąć.
(wypadnie im zginąć - dosłownie: nie będzie się z nimi liczyć.)
BP: Gdy Tymoteusz wpadł w ręce ludzi Dozyteusza i Sozypatra, bardzo przebiegle prosił ich, aby wypuścili go żywego i zdrowego. W przeciwnym razie nie zostanie okazana litość ich rodzicom i braciom, których miał w niewoli.?
(ktoś miał inną wersję?)
BT: Biada ci, narodzie grzeszny, ludu obciążony nieprawością, plemię zbójeckie, dzieci wyrodne! Opuścili Pana, wzgardzili Świętym Izraela, wstecz się odwrócili.
BP: Biada narodowi grzesznemu, ludowi obciążonemu winą, potomstwu złoczyńców i synom wyrodnym! Opuścili PANA, wzgardzili Świętym Izraela, odwrócili się od Niego.
(Sens: za siebie to odwrócili (dali) - sens: zapomnieli o tym/Nim)
3. Tłumaczenie DOSŁOWNE, czy POTOCZNE?
Biblia Paulistów ma z tym naprawdę wielki problem, ponieważ z jeden strony trzyma się czasami dosłownego znaczenia słów, a kilka słów dalej przechodzi w całkowitą potoczność.
Przykład:
Ewangelia wg. Jana, 3,16-18
BT: Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.
Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego.
BP: Tak bardzo bowiem Bóg umiłował świat, że dał swojego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, lecz miał życie wieczne.
Bóg przecież nie posłał swego Syna na świat, aby go sądził, lecz aby go zbawił.
Ten, kto w Niego wierzy, nie podlega sądowi; ten jednak, kto nie wierzy, już został osądzony, ponieważ nie uwierzył w to, kim jest jednorodzony Syn Boży.
Oryginalnie w tym fragmencie nie ma słów potępić, ale: sądzić.
Na końcu występuje odniesienie do imienia Syna Bożego, a nie do tego kim jest. Bo imię nie kreuje, kim jest, ale Jego przydomek, Chrystus. Chyba, że ja coś źle rozumiem.
Powyższych porównań mógłbym przytoczyć więcej, ale nich wystarczy ten jeden fragment, który pokazuje, gdzie tkwi problem.
4. Serce, nie serce.
Problem z przekładek św. Pawła jest jeden: kompletnie nie wiadomo co do czego przyłożyć. Bo jak wskazałem powyżej, z jednej strony mamy dosłowność, co jest dobre, ale chwilę później potoczność. Jednakże patrząc na pełną Biblię, bardzo szybko można odnieść wrażenie, że miał dylemat moralny, a chodzi o serce, czyli o umysł.
Problem tkwi w tym, że serce to w całej Biblii - umysł, i tak powinno się na ten (serce) patrzeć, jako ośrodek myśli, przemyśleń, czy emocji lub płytkich uczuć. Jednakże zwracając uwagę na styl tłumaczenia, osoba czytająca może odnieść nie miłe wrażenie, że wszędzie jest mowa o prawdziwym sercu, czyli... miejscu uczuć. I tak, definicja na końcu tłumaczy pewne rzeczy, ale osoba nie zaznajomiona z terminologią Pisma świętego, w pewnym momencie i tak zacznie odczytać wzmiankę o tym organie (sercu) jako o... miejscu uczuć, a nie jak o umyśle. A jest to ważne, ponieważ nerki są przedstawiane jako... sumienie.
Podsumowując.
Przekład, który jest firmowany, czy raczej reklamowany jako: "Najnowszy przekład...", nie ma nic wspólnego z nowością. Ponieważ z jeden strony dobrze, że przekłada się pewne frazy jako te, które naprawdę występują w oryginale, ale w innym miejscu wtłacza się ogólnikowy opis znaczeniowy wobec innych słów, jakie występują w oryginale. Uważam, że albo tłumaczy się coś bardziej dosłownie, mimo krytyki jakiś tam profesorów, albo potocznie, nie zważając na strukturę oryginału. Osoba, która będzie chciała "studiować" we własnym zakresie ten przekład srodze się zawiedzie, ponieważ Biblia Tysiąclecia dostarcza więcej informacji o tekście, dodatkach, zmianach, porównaniach, odniesieniach itd. niż to można znaleźć w Biblii Edycja św. Pawła.
Aby to było jasne, iż nie oznacza to, iż Biblia Paulistów to przekład zły, bo jest on po prostu... specyficzny, z dziwnym przyjętym kryterium dla tłumaczenia.
Szkoda tylko, że ten przekład niczego nie wnosi nowego, ani odkrywczego do tego co już można kupić (inne przekłady).
I moim zdaniem, tu jest problem, że niby fajnie się to czyta, ale ze studiowaniem, czy analizą tekstu jest już dużo gorzej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz