Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.

Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.

piątek, 14 kwietnia 2017

Wielki Tydzień (2017) - Piątek #2 - Męka, Droga krzyżowa, Pasja...


Nie ma co do jednego wątpliwości, Judasz zdradził (wydał), Sanhedryn szukał sposobności do zakazania i zniszczenia Jezusa (Jeszua), Piłat wydał wyrok śmierci, Jezus został ubiczowany, wyszydzony w purpurze i cierniowej koronie, oraz że przeszedł przez Jerozolimę (Jeruzalem), a na koniec przybity do krzyża, skonał (umarł).

Chciałbym jednak przyjrzeć się pewnym elementom.

Większość kościoła powiela fakt, iż Jezus pocił się krwią... ale to nie prawda.
Problem w tym, iż Jan tego praktycznie nie uwzględnia (mimo iż był najbliżej wtedy, obok dwóch innych uczniów, którzy posnęli), Łukasz odnosi się do tego w słowie JAK, Marek o tym nie wspomina, tak jak i Mateusz.
Czy zatem, krew na twarzy, czy pocenie się krwią, to wymysł?
Po części tak. Jezus się stresuje, ponieważ wie co ma się dziać, przepowiadał to wcześniej, że będzie musiał cierpieć. Boi się, wręcz przeraża. Dlatego, Jezus poci się, ale nie poci się krwią, ale ma to okazać trwogę, strach, przerażenie, a nie być wyznacznikiem dziwnych działań.

Co się działo w drodze do miasta?
Podejrzewam, iż niewiele. Wątpię, aby straż i ci którzy przyszli pojmać Jezusa, chcieli mu zrobić wtedy krzywdę. To nie było ich poleceniem.

Kto skazał Jezusa w imieniu Żydów (Judejczyków)?
Lud? Starsi ludu (osoby podeszłe wiekiem), uczeni w piśmie, oraz arcykapłani. Nikt inny, jak sami mężczyźni, oraz służba (jedna, dwie kobiety usługujące), ale nikt więcej.
Ludzie pobożni, wierzący, ludzie uważający się za dobrych.
Jezus był nie wygodny z tego powodu, iż wypaczał, oraz obnażał przyjmowane wg. własnego uznania prawo.

Piotr i Judasz - zdrajcy, o dwóch drogach.
Judasz i Piotr, obaj zdradzili. Jeden wskazał miejsce, oraz otrzymał pieniądze za to, drugi wyparł się i to po trzykroć. Z tą różnicą, iż Judasz nie widział w Jezusie Zbawiciela. Gdyby widział, nie powiesiłby się, ale przyznał do winy, i dopiero wtedy żałując, mógłby się potępić. Piotr załamuje się, wręcz popada w rozpacz, w stan depresyjny. Ale mimo wszystko, nie odstępuje od Jezusa, jednak to on będzie biegł do grobu.

Jeden i czy trzech?
Jezus prowadzony z krzyżem na ramionach, a pozostali gdzie? Prawda jest tak, iż Jezus był prowadzony inną drogą. Po co? Aby pokazać, iż Syn Boga (Bóg) krwawi. A krwawiący Bóg, to nikt, to... człowiek. Jezus przecież gromadził tłumy, leczył, a teraz idzie ubiczowany, wyszydzony, pobity.

Była rozmowa z łotrem, czy nie?
Podejrzewam, iż jej... nie było.
Wspomina o niej, jedynie Łukasz, Jan który przecież był pod krzyżem, nie odnosi się do tego, ani słowem.
Poza tym, słowa Jezusa w tej rozmowie są źle tłumaczone, z powodu budowy języka greckiego:
łotr: και ελεγεν τω ιησου μνησθητι μου κυριε οταν ελθης εν τη βασιλεια σου
(I powiedział [do] Jezusa - pamiętaj o mnie kiedy będziesz w (tym) królestwie swoim/twoim.)
Jezus: και ειπεν αυτω ο ιησους αμην λεγω σοι σημερον μετ εμου εση εν τω παραδεισω
(I powiedział [do] niego - prawdę/amen tobie mówię teraz/dzisiaj, ze mną będziesz w (tym) raju.)
Tłumaczenie dosłowne, własne, z j. greckiego, tekstu oryginalnego.
Błąd tłumaczy, którzy wstawiają przecinek nie w tym miejscu co trzeba, powoduje, iż ma się wrażenie, jakoby Jezus nie schodził do otchłani, ale szedł od razu do Nieba.

Matka, czy Niewiasta?
Wielu księży, ale i też wierzących powiela pewne błędne spojrzenie na słowa Jezusa do swojej Matki, oraz Jana, jakby Jezus zwracał się do Maryi, matko w odniesieniu do siebie. Prawda jest taka, iż Zbawiciel, na krzyżu, mówi jasno: Niewiasto, oto syn twój. Synu, oto matka twoja (J 19,27).

Co po...?
Najbardziej zasmuca mnie fakt, iż zdjęcie ciała, oraz jego oczyszczenie i namaszczenie, praktycznie nie uwzględnia się zbyt donośnie na różnego rodzaju filmach, czy obrazach. Uważa, iż jest to chyba najbardziej ujmująca chwila, kiedy Maryja, oraz Maria Magdalena, patrzą na martwe ciało, Zbawiciela. Podejrzewam, iż to Maria Magdalena obmyła ciało, łkając i zanosząc się łzami.
Mam też pytanie odnośnie zdjęcia ciała Jezusa z krzyża, jak tego dokonano?
Czy targano dłonie, aby przeszły przez łby gwoździ, czy może je wybijano? A jeśli wybijano, to czym? Jak sobie poradzono z gwoździem na stopach?
Powyższe pytanie wydają się trochę absurdalne, ale moim zdaniem, oddają większą grozę, niż samo krzyżowanie. Przecież to ciało Jezusa, więc moim zdaniem, ważne jest, jak się z Nim obchodzono po skonaniu.

Trzy dni.
Trzy dni, to wyznacznik życia dla osoby, która została uznana za zmarłą. Tyle czekano, aby sprawdzić, czy ten który zmarł, np. się nie przebudził.

Trzy świadectwa, ponieważ czwarte, czyli Łukaszowe to spis tego, co powtarzali lub rozpowszechniali inni, połączone w klarowną całość, z dodatkiem pewnych innych elementów.

A wszystko z powodu miłości Boga, do człowieka.
Ponieważ, nie ma większej miłości, kiedy ktoś oddaje życia za swoich przyjaciół/braci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz