Czy nawróciłeś się ze złej drogi?
Pan, Jezus Chrystus, nie nadchodzi. Nie przyjdzie ponownie, chyba, żeby jednych zabrać do Nieba, a innych wrzucić w ogień piekielny. Jan rzecze: Prostujcie drogę Panu.
Każdy z nas ma chyba co prostować.
Pamiątka narodzin, Naszego Zbawiciela, to jedynie zapowiedź tego, do czego został on powołany. Ale nie to, że się narodził jak każdy człowiek świadczy o wyznaczonej Mu drodze. Wyjątkowy jest fakt, że rodzi Go dziewica, z Ducha Świętego.
Ale nie pojęte jest, jak wiele, w związku z tym faktem, i jak bardzo oddalamy się od Jezusa, Jego tajemnicy, od Zbawienia.
Wszystko czym się otaczamy, przy przyszło z Nim. I nie było w nim. Jezus rodząc się nie był otoczony np. choinką.
Marność wokoło.
I choć Boga w tym nie brak, to jednak za nic to Bogu miłe, czy Jego godne.
Co komu po tym, że otoczy się symbolami, rzeczami, bez wartości, kiedy Wiary w nim brak?
Co komu po tym, że obłoży stół pyszną strawą, kiedy Nadziei w nim ani krzty?
Co komu po tym, że rodzina w około, kiedy kochać nie potrafi, przebaczyć nie umie, zazdrości co kroku?
Prostujmy drogę Panu, bogu, Jezusowi, ale nie rzeczami, ale umysłem - myślami, sercem - uczuciami. To w nas ma przyjść Jezus, jako pamiątka tego, co wydarzyło się lata temu, w jakiejś oborze, czy dole gdzie śmierdziało zwierzętami, pod nogami słoma, może gówno, i ziarno.
Prostujmy drogę Panu, aby Jezus przyszedł w nas, nie w śmierdzącej, zawalonej odchodami, ciemnej norze, ale aby ta nora, była pałacem, marmurami i służbą.
Pan Jezus na nadchodzi, bo On już to zrobił i przyszedł. Ale to okazja, aby na pamiątkę tego, poczuć się tak jakby to wszystko miało się zdarzyć, jakby Pan Jezus rodził się właśnie za kilka dni.
I Pan Jezus nie przyszedł, aby głaskać po głowach, prawić komplementy, czy sobie być.
Nasz Zbawiciel narodził się, z Maryi, aby umrzeć za nas, wszystkich. Z miłości, w miłości, dla miłości.
Nie ma większego aktu miłości, kiedy ktoś oddaje swoje życie za drugiego człowieka.
A gdzie każdy z nas w tym jest?
W samym środku.
Prostujmy drogę Panu, bo nie znamy, ani dnia, ani godziny, ani miejsca.
Amen.
Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.
Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz