Wszystkie teksty są autorstwa autora bloga.
Co oznacza, że teksty na tym blogu nie muszą być (w pewnych kwestiach) zgodne z linią, czy oficjalnymi poglądami, naukami Kościoła Katolickiego.

Licencja tekstów na blogu: CC-BY (Creative Commons - Uznanie Autorstwa)
Jeśli jakikolwiek tekst lub fragment pojawi się na blogu, to jest oznaczony autorstwem, czy źródłem.

czwartek, 6 listopada 2014

Adwent

Światło z lampionów odbijają się migotliwie od ścian i innych dzieci. Z
tyłu słychać szmery ustawiających się ministrantów i księdza. Wtedy
ktoś otwiera drzwi i cała kolumna zaczyna wychodzić z korytarza.
Chybotliwe światło z lampionów tworzy dziwne cienie na twarzach ludzi,
oraz posadzce. A to wszystko w ciemnościach, rozświetlanych przez
lampiony trzymane przez dzieci i świece na ołtarzu.
Uczucie wyczekiwania przeplata się z podekscytowaniem i podnieceniem.
Adwent.
Jako dziecko zawsze patrzyłem na to z dalszego miejsca siedzącego, bo
byłem za wysoki na wyjście przed ministrantami z lampionem. I zawsze
bałem się kazania, czy ksiądz nie przejdzie na sam koniec rzędów
krzeseł, i nie podejdzie do mnie, aby przepytywać z ewangelii, albo i
czytania lub modlitw, czy obrazka dawanego jako pamiątka z rorat, a to
wszystko z mikrofonem w dłoni. Pamiętam też uprzednie przygotowywanie
listów, a później wyczekiwanie podczas losowania: Kto zabierze w tym
dniu figurkę Maryi. I te ponumerowane wysokie schodki, a na nich
figurka Jezuska, która na koniec mszy zsuwała się o jeden stopień w dół.
Adwent to czas, w którym katolicy mają uświadomić sobie, że oczekują na
powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, wyczekują Jego powtórnych
narodzin, wewnętrznie zagłębiają się w głąb siebie, aby przeżywać dzień
Bożego Narodzenia godnie, pogodnie, radośnie, razem.
Przygotowanie się na uroczystość Narodzenie Pańskiego to nie tylko
roraty (Nazwa mszy pochodzi od chrześcijańskiego śpiewu liturgicznego,
który zaczyna się od słów „rorate cæli desuper” („spuśćcie rosę
niebiosa”). Charakterystycznym elementem rorat jest zapalanie świecy.
Świeca ta umieszczana jest w pobliżu ołtarza jedynie w adwencie i
symbolizuje Najświętszą Maryję Pannę. Współcześnie z uwagi na udział
dzieci i młodzieży roraty odprawia się często wieczorem.), czyli
pierwsza msza o wschodzie słońca w okresie adwentu. Mało kto także
zdaje sobie sprawę, że roraty to msze ku czci Maryi Panny, na pamiątkę
tego, że przyjęła nowinę od archanioła Gabriela, zwiastującego, iż
zostanie Matką Syna Bożego.
Adwent to nie jest czas pokuty, jak wielki post, ale forma zamyślenia
się, spojrzenia w głąb siebie z innej perspektywy, refleksja nad
życiem, jak i refleksja radości płynącej z przeżywania Bożego
Narodzenia, jako czegoś co łączy, a nie dzieli.
Adwent ma przygotować nas, abyśmy uświadomili sobie, że Jezus Chrystus
przychodzi na świat w pewnym celu. I nie jest ważne to, czy będą
prezenty pod choinką czy nie, czy będzie ta choinka czy nie, czy
przełamiemy się opłatkiem czy nie, albo ile będzie potraw i jakie one
będą kopiaste. Ważne jest to, jak my podchodzimy do tego, jak
przepracowaliśmy okres adwentu, czy adwent zmienił coś w nas na lepsze,
dostrzegliśmy istotę, iskierkę, tajemnicę, magię samego faktu
celebrowania Narodzin Chrystusa.
I adwent ma nam w tym pomóc, uświadomić, abyśmy poczuli tę moc, ten
stan, to coś w przeżywaniu rorat, odliczaniu dni do Bożego Narodzenia,
aby z godnością i pełną świadomością powtórnie powitać Jezusa.
Adwent to czas, który my sami musimy przepracować w sobie, zrozumieć
istotę przyjścia Jezusa Chrystusa, zrozumieć istotę Tego faktu,
zmierzyć się z Nim. Czy to nie jest właśnie magia, sens Adwentu?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz